A właściwie dla wszystkich mieszkańców Jaworza – odnowiona „Trzydziestka” stała się przytulnym i wygodnym lokum do prowadzenia działalności społecznej.

Zmodernizowany pod nadzorem konserwatora zabytków budynek przy Zdrojowej 30, a więc popularna „Trzydziestka”, dawna Willa Maurycego (Moritz-Villa) z II połowy XIX wieku, imponujące wrażenie wywiera nie tylko na zewnątrz. Równie pięknie i w nawiązaniu do historycznego wystroju zostały wykonane wnętrza z odkrytymi fragmentami oryginalnych cegieł i drewnianym obelkowaniem sal.

Przy czym wcale nie zrezygnowano z funkcjonalności, bo i skala wykorzystania wnętrz musi budzić podziw. Wytworna, choć kameralna sala ślubów, czytelnia i sala komputerowa przeznaczone głównie dla seniorów, kilka przestronnych i dobrze wyposażonych pomieszczeń na spotkania i konferencje większych grup, duża kuchnia – miejsca na spotkania i działalność społeczną chyba dla nikogo nie zabraknie.

Według zamierzeń historyczny budynek miał być zaadaptowany właśnie na potrzeby Centrum Usług Społecznościowych, miejsca integracji międzypokoleniowej całego jaworzańskiego środowiska oraz kulturalnej aktywności osób w różnym wieku. Modernizacja kosztowała ponad 3 mln zł, z tego 85 proc. pokryte zostało z funduszy unijnych, a niespełna pół miliona Gmina Jaworze dołożyła z własnych środków. W niedzielę 29 maja podczas dnia otwartego mieszkańcy mogli się sami przekonać, jak adaptacja się udała. (Łu)

Radosław Ostałkiewicz,

wójt gminy Jaworze:

Trzydziestka to solidny i piękny budynek, mocno nawiązujący do tradycji Jaworza. Mam nadzieję, że on sam będzie tworzył nową historię naszej gminnej społeczności, bo dążyliśmy do jego odnowienia, aby stworzyć przestrzeń dla licznych grup skoncentrowanych wokół interesujących ich spraw publicznych. Mają miejsce, mogą dyskutować, działać razem, tworzyć nowe inicjatywy służące rozwojowi Jaworza. Na tworzeniu takiej właśnie historii mi zależy.

Ale przecież nie jest to jedyne miejsce, w którym w ostatnich latach stworzyliśmy przestrzeń dla działalności społecznej i kulturalnej. Pod Harendą, Pod Goruszką, świetlica środowiskowa u Czarnych, Galeria „Na Zdrojowej”, która nie służy wyłącznie wystawom, ale również spotkaniom twórców, a teraz Moritz-Villa…

To odpowiedź na widoczną u jaworzan coraz powszechniejszą chęć do wspólnego działania, do zatroszczenia się o to, co wokoło nich. Tylko się cieszyć z tak dużej aktywności i zaangażowania.

 

Zdjęcia: Mirosław Łukaszuk. Wójt Radosław Ostałkiewicz zaprezentował „Gazecie Beskidzkiej” zmodernizowany budynek przy Zdrojowej 30. Przez oszklone drzwi na parterze (w sali ślubów) można wyjść na taras z widokiem na park.

 

Trzydziestka od ul. Zdrojowej z charakterystycznym murem pruskim. Można się tylko domyślać, skąd w krainie fliszu karpackiego, świerków i buków pomysł na budowę domu z gliny i trzciny czy słomy.

 

Foyer budynku z reprodukcją powiększonej ryciny Adolpha Friedricha Kunike przedstawiającej widok z Młyńskiej Kępy na Jaworze w I połowie XIX wieku.


Sala ślubów. Swój debiut ma już za sobą.

 

Jedna z sal konferencyjnych została wyposażona w urządzenia do multimedialnych prezentacji.


A to sala komputerowa, w której seniorzy będą uczyć się od przedstawicieli młodszych pokoleń, jak sensownie korzystać „z sieci” i jej możliwości.

 

Kameralne wnętrze czytelni.

 

Przestronna sala spotkań. Na rozmowy kuluarowe można wyjść do kuchni, widocznej w głębi.


W kuchni zresztą również nie brakuje miejsca na spotkanie w całkiem sporym gronie.

 

Poddasze zagospodarowano na potrzeby prowadzenia warsztatów plastycznych. Przy wejściu po lewej stronie widać odkrytą oryginalną ceglaną ścianę.