Początkiem grudnia ruszyły pierwsze w tym roku w gminie Kozy kontrole emisji spalin, wydobywających się z kominów budynków. W tym celu wykorzystana została nowoczesna technologia.

Mając do dyspozycji drona, wyposażonego w czujniki pomiarów stężenia pyłów zawieszonych oraz innych zanieczyszczeń, specjaliści w towarzystwie dzielnicowych i pracowników Urzędu Gminy w Kozach sprawdzali stan powietrza w różnych częściach gminy. Takie działanie miało za zadanie ujawnienie ewentualnego spalania zabronionych substancji, co już w poprzednim sezonie grzewczym w kilku przypadkach przyniosło skutek. – Dron dokonuje pomiarów bardzo szczegółowych, m.in. z podziałem na pyły zawieszone, dwutlenek siarki czy formaldehydy. Stwierdzenie zanieczyszczenia w dymie jest podstawą do kontroli kotła w danym budynku – wyjaśnia Marcin Lasek, zastępca wójta gminy Kozy.

Grudniowe kontrole przyniosły rezultaty. W znaczącej większości przypadków weryfikacja kotłowni pozwoliła na wskazanie błędnych przyzwyczajeń i braku wiedzy na temat składu poszczególnych paliw. Przykład najczęściej się pojawiający, to spalanie tzw. prasy kolorowej, bądź papieru pokrytego grubą warstwą farby, tuszu drukarskiego lub samoprzylepnych etykiet. Właściciele budynków zostali dokładnie poinformowani o obowiązujących regulacjach prawnych w sytuacji powtórnego stwierdzenia nieprawidłowości.

Przeloty drona nad budynkami w Kozach będą tej zimy systematycznie kontynuowane. Bo choć silne mrozy dotąd nie występowały, to ekosłupki zamontowane w różnych miejscach gminy często wskazują kolorem czerwonym bardzo zły stan powietrza. – Z dużą starannością i zaangażowaniem dążymy do uświadamiania, jak ważna jest dbałość o jakość powietrza w naszym otoczeniu. To nie tylko troska o środowisko naturalne, ale w bezpośredni sposób również nasze zdrowie – mówi wójt Jacek Kaliński. (M)