Już w kwietniu polscy seniorzy otrzymają 13. emeryturę, jesienią – obiecaną 14. – Dotrzymujemy słowa, aby te pomijane do tej pory grupy społeczne także korzystały solidarnie ze wzrostu ekonomicznego naszego kraju – mówi wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed.

Po raz pierwszy jednorazowe roczne świadczenie, zwane popularnie 13. emeryturą, rząd Zjednoczonej Prawicy wypłacił w 2019 r. Było ono przeznaczone dla każdego emeryta i rencisty, objęło blisko 10 mln świadczeniobiorców i kosztowało 10,8 mld zł.

– Doświadczenia związane z wypłatą tego jednorazowego świadczenia pieniężnego okazało się pozytywne z wielu względów. Wobec tego 13. emeryturę wprowadziliśmy na stałe – wyjaśnia Stanisław Szwed, wiceminister i poseł z bielskiego okręgu wyborczego. Wśród zalet świadczenia, obok oczywistej poprawy sytuacji materialnej jednej z najuboższych grup społecznych, wymienia również impuls pobudzenia konsumpcji, co w efekcie przekłada się na zasilenie gospodarki, zwłaszcza tej lokalnej. Przede wszystkim jednak stanowi ono wsparcie finansowe szczególnie znaczące dla osób pobierających niskie świadczenia emerytalno-rentowe.

Toteż od 2020 r. rząd wprowadził coroczną wypłatę „trzynastki” dla wszystkich emerytów i rencistów w wysokości najniższej emerytury, w ub.roku wyniosła ona 1200 zł brutto. Świadczenie jest wypłacane z urzędu, nie podlega potrąceniem i egzekucjom, nie jest też wliczane do dochodu. Koszt wypłaty 13. emerytury w 2020 r. wyniósł ok. 11,7 mld zł, wypłata objęła ok. 9,8 mln osób.

– Pomimo bardzo trudnej sytuacji związanej z pandemią wypłata nie była zagrożona i przebiegła zgodnie z harmonogramem – dodaje Stanisław Szwed. – Co więcej, uznaliśmy, aby nie rezygnować z decyzji podjętej tuż przed pandemią o wypłacie kolejnego świadczenia, nazwanego 14. emeryturą. W tym wypadku będziemy kierować się pewnymi kryteriami – mówi.

Grono uprawnionych ograniczono do emerytów i rencistów pobierających świadczenie w wysokości nieprzekraczającej 2900 zł brutto. W stosunku do osób, które tę wysokość przekraczają, stosowana będzie zasada „złotówka za złotówkę”, a więc tzw. 14. emerytura będzie zmniejszana o kwotę przekroczenia ponad 2900 zł. Pieniądze zostaną wypłacone z urzędu w listopadzie i grudniu. Co ważne, 14. emerytura nie będzie miała wpływu na uprawnienia, świadczenia, dodatki, zasiłki, pomoc lub wsparcie (np. ulgę rehabilitacyjną), nie będą też z niej dokonywane potrącenia i egzekucje. Koszt wypłaty 14. emerytury rząd szacuje na 10,7 mld zł, wypłatą objętych zostanie 9,1 mln osób, w tym ok. 7,9 mln otrzyma wypłatę w pełnej wysokości. Łącznie prognozowany koszt 13. i 14. emerytury ma wynieść ponad 22,9 mld zł. (Ł)