W ostatni dzień kwietnia na bramach czterech zakładów spółki Żywiec Zdrój pojawiły się transparenty i flagi „Solidarności”. To najbardziej widoczny znak toczącej się od kilku miesięcy walki związkowców o podwyżki płac dla załogi tej spółki.

Należąca do światowego koncernu spożywczego Danone spółka Żywiec Zdrój ma cztery zakłady produkcyjne – w Jeleśni i Wieprzu na Żywiecczyźnie oraz w Rzeniszowie koło Myszkowa i w Mirosławcu na Pomorzu Zachodnim. Pracuje w nich 620 osób, w tym 420 pracowników operacyjnych. To właśnie o podwyżki dla tych ostatnich walczy zakładowa „Solidarność”.

Rozmowy płacowe rozpoczęły się na początku tego roku. Nie udało się osiągnąć satysfakcjonującego załogę porozumienia i w marcu zaczął się spór zbiorowy. Przeprowadzone od tego momentu trzy tury rokowań także nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Pracodawca zaproponował podwyżki w wysokości – wg jego wyliczeń – średnio 4,2 procent.

– To iluzja, bo wysokość wzrostu wynagrodzeń uzależniona została od realizacji celów rocznych i wyników ocen pracowniczych. W rzeczywistości większość pracowników nie otrzyma proponowanych 4,2 procent podwyżki, a rzeczywista średnia podwyżka wynosi 2,42 procent. To dowód, jak pracodawca ocenia pracę załogi! Trzeba dodać, że po ubiegłorocznych redukcjach zatrudnienia, które objęły 42 etaty, w tym roku załoga, zwłaszcza w Jeleśni, jest znacznie bardziej obciążona pracą – tłumaczy Jacek Gala, przewodniczący „Solidarności” w Żywcu Zdroju. Związkowcy żądają, by zaproponowane przez pracodawcę podwyżki zostały powiększone o 4 procent dla wszystkich pracowników operacyjnych spółki.

W tej sytuacji po spisaniu protokołu rozbieżności kolejne rozmowy będą się toczyły już z udziałem mediatora. Czekając na termin mediacji „Solidarność” postanowiła oflagować wszystkie zakłady spółki. – Niech wszyscy widzą, że trwa spór, że walczymy o godne zarobki dla pracowników. Flagi i transparenty są też sygnałem dla pracodawcy, że jesteśmy zdeterminowani, by wywalczyć satysfakcjonujące załogę podwyżki. Pracujemy uczciwie i wydajnie, zasługujemy więc na uczciwe zarobki, adekwatne do wyników naszej pracy – mówi szef zakładowej „Solidarności”.

Materiał NSZZ „Solidarność” Podbeskidzia