W tym roku minęła 90. rocznica wizyty generała Józefa Hallera w Bestwinie. Ta wyjątkowa okoliczność, mająca również związek z mieszkańcami gminy, została przypomniana przez inicjatywę Towarzystwa Miłośników Ziemi Bestwińskiej oraz Muzeum Regionalnego im. ks. Zygmunta Bubaka.

Generał Józef Haller w Bestwinie gościł dokładnie 9 września 1932 roku. To wtedy spotkał się na polu rodziny Firganków ze swoimi byłymi żołnierzami, którzy walczyli pod jego dowództwem, oraz ze społecznością ówczesnej parafii w Bestwinie. Zasadzili tam lipę, która powalona przez wichurę uległa już niestety zniszczeniu, a w tym samym miejscu rośnie teraz dąb samosiejka. Wizyta wspomniana została uwieczniona na czterech zdjęciach, które można zobaczyć w bestwińskim Muzeum Regionalnym.

Nawiązaniem do historycznych wydarzeń z okresu międzywojennego były przeprowadzone 1 października obchody 90. rocznicy wizyty generała, podczas których nie zabrakło wartościowych prelekcji. Samą wizytę gen. Józefa Hallera w Bestwinie przybliżył szczegółowo Andrzej Wojtyła z Muzeum Regionalnego, członkowie Towarzystwa Pamięci Generała Józefa Hallera i Hallerczyków – Teresa Szczygieł, Leszek Krupnik i Mateusz Walczak – opowiedzieli m.in. o rodzie Hallerów w Polsce. Szczególne zaciekawienie wzbudził Mateusz Walczak, ubrany w mundur „Błękitnej Armii”, doskonale oddający przez to klimat minionych lat.

O powiązaniach generała z mieszkańcami gminy Bestwina mówiła Dorota Surowiak. Przewodnicząca Towarzystwa Miłośników Ziemi Bestwińskiej, na podstawie zebranych dokumentów w Centralnym Archiwum Wojskowym oraz zbiorów dokumentów rodziny Piotra Magi z Janowic, zwróciła również uwagę na drogi, którymi mieszkańcy docierali pod dowództwo gen. Hallera. Jedni służyli jako legioniści w II Brygadzie Legionowej, drudzy jako jeńcy włoscy wstępowali do „Błękitnej Armii”. Losy ich były różne, a nieraz bardzo zagmatwane i tragiczne.

Po tym wystąpieniu wywiązała się dyskusja z wnukami dwóch Hallerczyków z rodziny Firganków – Józefem i Alojzym (oprócz nich z tej rodziny walczyli jeszcze Franciszek wraz z ich ojcem Józefem) i to w jej następstwie okazało się, że była jeszcze jedna droga, a więc Ochotnicza Armia, której Generalnym Inspektorem był właśnie gen. Józef Haller. Pojawił się również wątek tragicznych losów 5. Dywizji Syberyjskiej, w której szeregach walczyli Władysław Stanclik z Bestwiny oraz Stanisław Olek z Kaniowa.

Zanim wszyscy obecni na spotkaniu udali się w miejsce, gdzie 90 lat temu generał przebywał w Bestwinie, podsumowano zorganizowany wcześniej konkurs plastyczny „Generał Józef Haller i jego powiązania z mieszkańcami gminy Bestwina”. W ramach tej inicjatywy Towarzystwo Miłośników Ziemi Bestwińskiej zaprosiło samorządy szkolne do urządzenia na terenie swojej placówki specjalnego kącika historycznego. Wszystko po to, by wśród młodych mieszkańców kształtować poczucie szacunku i świadomości dziedzictwa historycznego regionu w kontekście dziejów Polski, popularyzować i rozwijać zainteresowania historyczne czy wreszcie wspomagać ekspresję twórczą i wrażliwość artystyczną.

Jury, które stworzyli: Anna Puczka (Towarzystwo Miłośników Ziemi Bestwińskiej), Andrzej Wojtyła (Muzeum Regionalne) i Michał Dziergas (mieszkaniec gminy), oceniając zgodność nadesłanych prac z tematem, interpretację własną tematu, walory artystyczne, przejrzystość, dostępność, opis na stronie szkoły oraz umieszczenie źródeł materiałów wykorzystanych w kąciku historycznym, przyznało pierwsze miejsce Zespołowi Szkolno-Przedszkolnemu w Bestwinie. Kolejne przypadły samorządom szkolnym z Kaniowa, Janowic i Bestwinki. (RED)

Artur Beniowski,

wójt gminy Bestwina:

Są takie wydarzenia historyczne, które miały kiedyś miejsce na terenie naszych ziem, a zarazem nierozerwalnie wpisały się w dzieje Ojczyzny. To ważne, aby je przypominać, bo jest to bez wątpienia wartościowy element kształtowania postaw patriotycznych wśród mieszkańców. Tym cenniejsze jest, że inicjatywa, jaka zawiązała się w gminie Bestwina w nawiązaniu do pamiętnej wizyty generała Józefa Hallera, objęła uczniów naszych szkół w poszczególnych sołectwach. Przekazywanie tak cennej wiedzy młodemu pokoleniu ma niebagatelne znaczenie. To część naszej tradycji, tej, z której bez wątpienia możemy być dumni.