Małgorzata Chełchowska-Rak, nowa dyrektor Bielskiego Centrum Kultury, wyjawia plany placówki.

Nie zabraknie koncertów, prezentujących właściwie wszystkie gatunki muzyczne, a także wydarzeń artystycznych, jakie można zorganizować w przestrzeni Centrum. – Chcemy być atrakcyjni i dla dziadka, który lubi orkiestry dęte, i dla jego wnuczka hip-hopowca, i dla rodziców tego dziecka, którzy lubią poezję śpiewaną albo ostre rockowe granie. Dla każdego coś miłego – zapowiedziała Małgorzata Chełchowska-Rak. Poza disco polo, którego nowa dyrektor tutaj nie chce.

Jednym z długofalowych zamierzeń Centrum będzie stała obecność muzyki dla młodszych melomanów. Chodzi o to, aby od najmłodszych lat przyzwyczajać, że w BCK jest miejsce, gdzie styka się z kulturą.

BCK nie zrezygnuje również z organizacji festiwali, zadomowionych już w bielskiej przestrzeni kulturalnej. Dyrektor zależy m.in. na modyfikacji przyszłych Jazzowych Jesieni, aby rozszerzyć formułę. Już w tym roku zaplanowano m.in. koncert nieodpłatny w cyklu Foyer Jazz. W kolejnych latach ma być ich więcej. Festiwalem, który zyska nowe tchnienie, ma się stać również Festiwal Kompozytorów Polskich. Osobą odpowiedzialną za ostateczny kształt wydarzenia został Andrzej Kosowski, a przy festiwalu ściśle współpracować będzie szkoła muzyczna.

Z nowości mocniej będzie prezentowany folklor, okolicznościowe koncerty, jak ten z okazji 11 listopada, a także np. festiwal modowy. Pełniej zostaną w codziennym programie wykorzystane własne zespoły, działające przy Centrum. BCK przygotowuje się również do Świąt na Starówce i do Sylwestra. (EK)