Najbliżsi, przyjaciele i liczni znajomi towarzyszyli w ostatniej drodze Tadeuszowi Mandzie. Honorowy obywatel gminy Kozy i zasłużony społecznik zmarł 12 stycznia w wieku 90 lat.
Tadeusz Manda urodził się 27 maja 1925 r. Edukację pobierał w rodzinnych Kozach oraz Bielsku-Białej, w tym samym czasie rozpoczynał swoją przygodę z harcerstwem, uzyskując jednocześnie drugi stopień wyszkolenia wojskowego. W czasie okupacji jako młody chłopak został wywieziony do Niemiec na roboty przymusowe. Do kraju wrócił niemal dokładnie w dniu swoich 20. urodzin. Pracował wpierw na kolei, następnie jako kasjer biletowo-bagażowy. Otwierał jako pierwszy przystanek osobowy Bielsko-Biała Leszczyny. Pełniąc obowiązki na stacji Bielsko-Biała Wschód został wybrany na przewodniczącego Gromadzkiej Rady Narodowej w Kozach (lata 1968-1972). Pełnił wtedy ponadto funkcję ławnika.
Był radnym Powiatowej Rady Narodowej w Bielsku-Białej, doprowadził wtedy do wydłużenia linii MPK z Lipnickiego Kopca do granicy z Kozami i powstania tam pętli autobusowej. Przeprowadził kapitalny remont do dziś istniejącego przedszkola, miał udział w powołaniu filii Banku Spółdzielczego w Kozach. W lokalnej działalności społecznej przyczynił się także do budowy kilku mostów i remontu dróg, udostępnienia magistrali wody pitnej dla Kóz oraz uruchomienia linii autobusowej z Bielska-Białej do Kęt. Dodać należy, że w latach 50. minionego wieku założył Spółkę Wodną Melioracyjną. Stanął na jej czele, podobnie jak i później Spółdzielni „Dobrobyt” oraz Kółka Rolniczego w Kozach. Na przestrzeni lat wspierał Ochotniczą Straż Pożarną jako jej członek.
Za wszystkie poczynania na niwie społecznej, uchwałą Rady Państwa z 25 czerwca 1986 r., Tadeusz Manda został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Z kolei w roku 2010 otrzymał tytuł honorowego obywatela gminy Kozy za swą ofiarną pracę na rzecz rozwoju rolnictwa, infrastruktury oraz wspieranie działalności kulturalnej.
– To człowiek, który garnął się do ludzi, był otwarty, chętny do współpracy i życzliwy. Kozianom oddał całe serce – wspomina Krzysztof Fiałkowski, wójt gminy Kozy. (MAN)