Od marca wszyscy pracownicy produkcyjni w spółce Kuźnia Polska w Skoczowie – czyli około 400 osób – dostają wynagrodzenia wyższe średnio o 1,5 zł na godzinę. Wkrótce podwyżki obejmą także pozostałych pracowników tej spółki. To najnowszy, choć niejedyny efekt działalności NSZZ „Solidarność”, wznowionej w tym zakładzie po długim okresie zastoju.

– Przez pewien czas działalność „Solidarności” w naszym zakładzie była – delikatnie mówiąc – nieco uśpiona. Wiele osób nawet nie wiedziało, że jest w naszej firmie ten związek zawodowy. Tym bardziej teraz mamy sporo do nadrobienia, bo zebrało się wiele spraw, którymi musimy się zająć – mówi 46-letni Artur Słowiok, pracujący w skoczowskiej Kuźni od jedenastu lat jako hartownik. W połowie ubiegłego roku dał się namówić przez współpracowników do podjęcia i rozruszania działalności „Solidarności” w tym zakładzie.

Nie narzeka na brak spraw do załatwienia z dyrekcją: posiłki profilaktyczne dla załogi, premie jubileuszowe, dodatki stażowe, praca w warunkach szkodliwych. Nie wszystko daje się załatwić – przynajmniej na razie. Obok tych problemów jednym z najważniejszych była sprawa podwyżek płac. Pod koniec ubiegłego roku trzykrotnie występował o nie do dyrekcji Kuźni. Żądał ponadsiedmioprocentowych podwyżek dla całej 700-osobowej załogi zakładu. Argumentował, że wzrasta inflacja i koszty utrzymania, a z drugiej strony rosną średnie wynagrodzenia w kraju oraz płaca minimalna. – Dzięki naszej pracy Kuźnia wciąż ma dobre wyniki finansowe. Jest dla nas oczywiste, że za rzetelną i ciężką pracę należą się godziwe wynagrodzenia – tłumaczy Artur Słowiok.

Artur Słowiok, szef „Solidarności” w skoczowskiej Kuźni.

 

 

Przez długi czas jego pisma pozostawały bez odpowiedzi, ale jednak coś się ruszyło z pieniędzmi: na święta Bożego Narodzenia po raz pierwszy od wielu lat dyrekcja wypłaciła dla wszystkich pracowników nagrody – około tysiąc złotych brutto na osobę. – Zdecydowanie jest to efekt naszych starań i monitów. Mogę śmiało powiedzieć, że bez „Solidarności” nie byłoby tych nagród – podkreśla Artur Słowiok.

W końcu nadszedł też czas na podwyżki. Na początku dostali je wszyscy pracownicy produkcyjni – po ok. 1,5 zł brutto za godzinę do stawki zasadniczej. Lada moment wzrosną też wynagrodzenia pracowników biurowych.

– Ludzie widzą, że ożywiła się działalność związkowa i mają jej namacalne efekty. Służymy naszym członkom pomocą i radą, w tym także prawną i ekonomiczną. Korzystamy tu m.in. z pomocy Zarządu Regionu. Ludzie chyba doceniają pracę moją i moich kolegów, bo powoli, ale systematycznie rośnie liczba członków „Solidarności” w naszym zakładzie. Pracownicy wiedzą, że im będzie nas więcej, tym będziemy silniejsi i bardziej skuteczni – kończy szef „Solidarności” w skoczowskiej Kuźni.

Materiał NSZZ „Solidarność” Podbeskidzia