To był dzień pełen radości i świetnej zabawy. III Janowickie Sianokosy powróciły po pandemicznym czasie, a potrzeba organizacji tego rodzaju integracyjnych wydarzeń była doskonale widoczna.

Zgodnie z przyjętą formułą mieszkańcy poszczególnych części gminy przygotowali się do udziału w turnieju sołectw, demonstrując przed jego rozpoczęciem w barwnym korowodzie rozmaite pomysłowe przebrania. Drużyny z Bestwiny, Bestwinki, Janowic i Kaniowa prześcigały się również w pomysłach na zabawniejszą prezentację. Wierszyki, kapele muzyczne i piosenki powitalne zwiastowały wesołe podejście do turnieju, podobnie jak bardzo oryginalne środki transportu, a więc traktory, konie czy wozy drabiniaste.

Konkurencje, z jakimi się mierzono, bez wątpienia miały swój urok, bo też ich celem było przypomnienie dawnych zwyczajów i stylu życia. Podzielono je na te przeznaczone dla dorosłych, jak „siecenie” kosą, dojenie krowy, stawianie kopki, „chytanie joj” czy nawet konkurs kulinarny pod nazwą „swacyna w pole”. Dzieci wzięły udział w rozpoznawaniu ziół i liści drzew, biegu z kopystką oraz w worku. Nietypowej rywalizacji z uwagą przyglądało się jury. Oceniano czas i precyzję wykonania zadania, współpracę w drużynie, także ubiór i akcenty regionalne.

Po podliczeniu punktów okazało się, że triumfatorem III edycji Janowickich Sianokosów zostało sołectwo Kaniów, którego sołtys Marek Pękala odebrał puchar wykonany w pracowni ceramicznej Gminnego Ośrodka Kultury w Bestwinie. Do Bestwinki trafiło z kolei trofeum sołtysa Janowic „za tradycję”, natomiast Bestwina wygrała zmagania kulinarne. Przypominano jednak, że wszyscy w Janowicach zgromadzili się po to, by przyjemnie spędzić czas. Przyczyniły się do tego również dmuchane atrakcje, stoiska gastronomiczne, pokazy sprawności Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej działającej w Janowicach i wreszcie występy zapraszających do tańca zespołów Blue Party i Puls Music. (SL)

Artur Beniowski,

wójt gminy Bestwina:

Po dwuletniej przerwie związanej z pandemią bardzo udanie powróciliśmy do organizacji Janowickich Sianokosów. Impreza w poprzednich edycjach świetnie się sprawdziła. I tym razem była to sposobność, aby dobrze się bawić, spędzać czas ciekawie i aktywnie, a przy tym zintegrować z mieszkańcami pozostałych gminnych sołectw.

Na ten aspekt należy dziś zwracać zresztą szczególną uwagę, podobnie jak na kultywowanie dawnych tradycji i zwyczajów, czego w Janowicach nie mogło zabraknąć. Cieszy mnie jako wójta tak duże zaangażowanie mieszkańców w to, aby spotkać się na tym wspólnym święcie, które w skali regionu można uznać w jakimś sensie za unikatowe.

 

Zdjęcia: Sławomir Lewczak/Mat. UG Bestwina