Niepodziewanie czeski koncern energetyczno-górniczy EPH, będący właścicielem czechowickiej kopalni „Silesia”, ogłosił, że zamierza zakończyć eksploatację węgla najpóźniej pod koniec 2021 roku. – Nie pozwolimy zlikwidować naszej kopalni. Już raz ją obroniliśmy, zrobimy to i teraz – zapowiadają związkowcy z NSZZ „Solidarność”.

Przypomnijmy, że dokładnie 17 lat temu, 26 maja 2003 roku, w kopalni „Silesia” wybuchł strajk. Była to odpowiedź załogi na zapowiedź zlikwidowania ich kopalni. Przez długie 9 dni górnicy nie wyjeżdżali na powierzchnię. Zwyciężyli – władze wycofały się z pomysłu likwidacji „Silesii”. Kilka lat później – głównie z inicjatywy zakładowej „Solidarności” – powstała spółka pracownicza, która znalazła inwestora i zapewniła nie tylko przetrwanie, ale i dynamiczny rozwój kopalni.

Dziś jest to największa w Polsce prywatna kopalnia, zatrudniająca ok. 1700 osób. Likwidacja takiego przedsiębiorstwa byłaby nieszczęściem nie tylko dla wszystkich zatrudnionych i ich rodzin, ale także dla ogromnej liczby firm kooperujących z „Silesią”, dla miasta i całego regionu.

– Nie będziemy czekać biernie, aż właściciel zgasi światło. Jesteśmy gotowi na wyrzeczenia, ale i aktywnie szukamy najlepszych rozwiązań, które pozwolą uratować nasze miejsca pracy – mówią związkowcy z „Solidarności”. Udało im się zaangażować w tę sprawę podbeskidzkich parlamentarzystów, przede wszystkim Grzegorza Pudę, Przemysława Drabka i Stanisława Szweda. Wkrótce mają się odbyć rozmowy w Warszawie na temat przyszłości „Silesii”. Związkowcy znaleźli też pierwszych potencjalnych inwestorów. – Wierzymy, że się uda i nasza kopalnia będzie pracować jeszcze przez długie lata, bo ma takie możliwości – przekonują związkowcy. (S)