02.09.2017
Powiat Bielski, Do czytania, Szczyrk
Badania przed tunelem
Pomysł stowarzyszenia „Tunelem do Szczyrku”, zakładający budowę od zjazdu z drogi ekspresowej S1 do Szczyrku tunelu przez masyw Skrzycznego, to jedno z proponowanych rozwiązań dla poprawy dojazdu do miasta. Zdaniem burmistrza Antoniego Byrdego koncepcja ta wymaga jednak poprzedzenia szczegółowymi badaniami, które samorząd planuje sfinansować.
Pierwsze sygnały, związane z pomysłem budowy tunelu, pojawiły się przed kilkoma miesiącami. Reprezentujący stowarzyszenie „Tunelem do Szczyrku” profesor Wojciech Pluskiewicz zauważył, że po zakończeniu prowadzonych obecnie w Szczyrku inwestycji w narciarską infrastrukturę ruch turystyczny w mieście wielokrotnie się zwiększy. Dojazd do Szczyrku będzie więc wymagał nowych rozwiązań dla układu komunikacyjnego.
Tunel długości ok. 5 km to jedna z szeroko dyskutowanych propozycji. Jej autorzy podkreślają, że połączenie z istniejącą drogą ekspresową nie wymagałoby budowy nowego węzła. Tunel w kierunku Szczyrku przebiegałby pomiędzy Godziszką i Słotwiną. – Po drodze nie ma żadnych zabudowań. Następnie trasa wbija się w masyw Skrzycznego i kończy w okolicy parkingu Kowalskiego i hotelu Gronie, gdzie Słowacy prowadzą inwestycje – wyjaśniał podczas jednej z konferencji poświęconych projektowi prof. Pluskiewicz.
Choć niewątpliwie budowa największego tunelu w Polsce byłaby cywilizacyjnym krokiem w przód i warta jest rozważenia, to jednak nie brakuje głosów wyrażających ostrożność. Nie tylko dlatego, że koszt inwestycji szacuje się dziś na przynajmniej miliard złotych. – Zanim przeprowadzone zostaną jakiekolwiek działania w kierunku pozyskania środków, należy ocenić, jakie byłoby najwłaściwsze rozwiązanie komunikacyjne dla naszego miasta, uwzględniające także sąsiednie miejscowości – zauważa burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy.
Jak dodaje, samorząd mógłby sfinansować specjalistyczne badania w tym zakresie. – Uzyskalibyśmy odpowiedź na to, co przyniosłoby najlepsze efekty w długoletniej perspektywie. Jeśli jako potrzebna zostałaby wskazana budowa tunelu, wtedy znaleźlibyśmy tak naprawdę podstawę do realizacji tego pomysłu i rozpoczęcia starań o pozyskanie funduszy – mówi burmistrz.
Pierwsze sygnały, związane z pomysłem budowy tunelu, pojawiły się przed kilkoma miesiącami. Reprezentujący stowarzyszenie „Tunelem do Szczyrku” profesor Wojciech Pluskiewicz zauważył, że po zakończeniu prowadzonych obecnie w Szczyrku inwestycji w narciarską infrastrukturę ruch turystyczny w mieście wielokrotnie się zwiększy. Dojazd do Szczyrku będzie więc wymagał nowych rozwiązań dla układu komunikacyjnego.
Tunel długości ok. 5 km to jedna z szeroko dyskutowanych propozycji. Jej autorzy podkreślają, że połączenie z istniejącą drogą ekspresową nie wymagałoby budowy nowego węzła. Tunel w kierunku Szczyrku przebiegałby pomiędzy Godziszką i Słotwiną. – Po drodze nie ma żadnych zabudowań. Następnie trasa wbija się w masyw Skrzycznego i kończy w okolicy parkingu Kowalskiego i hotelu Gronie, gdzie Słowacy prowadzą inwestycje – wyjaśniał podczas jednej z konferencji poświęconych projektowi prof. Pluskiewicz.
Choć niewątpliwie budowa największego tunelu w Polsce byłaby cywilizacyjnym krokiem w przód i warta jest rozważenia, to jednak nie brakuje głosów wyrażających ostrożność. Nie tylko dlatego, że koszt inwestycji szacuje się dziś na przynajmniej miliard złotych. – Zanim przeprowadzone zostaną jakiekolwiek działania w kierunku pozyskania środków, należy ocenić, jakie byłoby najwłaściwsze rozwiązanie komunikacyjne dla naszego miasta, uwzględniające także sąsiednie miejscowości – zauważa burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy.
Jak dodaje, samorząd mógłby sfinansować specjalistyczne badania w tym zakresie. – Uzyskalibyśmy odpowiedź na to, co przyniosłoby najlepsze efekty w długoletniej perspektywie. Jeśli jako potrzebna zostałaby wskazana budowa tunelu, wtedy znaleźlibyśmy tak naprawdę podstawę do realizacji tego pomysłu i rozpoczęcia starań o pozyskanie funduszy – mówi burmistrz.
(R)
