Systematycznie podejmowane są kolejne działania poprawiające bezpieczeństwo mieszkańców Szczyrku oraz przybywających do miasta turystów.

Decyzją burmistrza Antoniego Byrdego w dwóch lokalizacjach na terenie Szczyrku zamontowane zostały profesjonalne defibrylatory. Jedno z urządzeń ratujących życie znalazło swoje miejsce przy wypożyczalni sprzętu turystycznego i rowerów na Białym Krzyżu, natomiast drugie na budynku Urzędu Miejskiego, gdzie umieszczone w specjalnej skrzynce jest też na bieżąco ładowane. Dodatkowo przeszkolone zostały odpowiednie osoby pod kątem ich obsługi.

Na zakup defibrylatorów wraz z ich montażem miasto przeznaczyło 13 tys. zł. Niewykluczone, że docelowo pojawią się kolejne dwa urządzenia w odpowiednich ku temu miejscach. – Najlepiej, aby nie występowała konieczność używania tych defibrylatorów, ale takie życzeniowe myślenie z rzeczywistością bardzo często nie idzie niestety w parze – zauważa burmistrz Szczyrku.

Przypomina, że nie tak dawno miało miejsce tragiczne zdarzenie na Białym Krzyżu, gdy 52-letni mężczyzna zmarł wskutek zatrzymania akcji serca. – Trzeba pamiętać, że nasze miasto z uwagi na swoją topografię, niejednokrotnie znaczne odległości, a czasowo również utrudniony i wydłużony dojazd karetek pogotowia, ma swoją specyfikę, która wymaga dodatkowych działań na rzecz bezpieczeństwa. Będziemy je dalej podejmowali, bo życie ludzkie jest wartością nieocenioną – dodaje Antoni Byrdy.

Także ścisły związek z bezpieczeństwem ma zakup nowego pojazdu do podziału bojowego Ochotniczej Straży Pożarnej w Szczyrku. Wprawdzie star 266, zastępujący innego, mocno wysłużonego już stara, jest samochodem używanym, ale znajduje się w bardzo dobrym stanie technicznym. Co niezwykle ważne, potrafi także sprawnie przemieszczać się w warunkach wysokogórskich.

Jednostka dysponuje obecnie prócz wspomnianego pojazdu również dużym wozem scania, mercedesem unimog oraz tatrą, która głównie zabezpiecza zapasy wody podczas akcji gaśniczych. – Nie ukrywam, że potrzeby w tej materii wciąż są. Spora część akcji odbywa się bowiem w obszarach, które bywają trudno dostępne. Terenowy samochód bardzo naszym strażakom by się przydał – mówi burmistrz.

Wspomnieć należy, że tylko na przestrzeni minionego roku szczyrkowska jednostka wyjeżdżała do różnego typu działań ratowniczo-gaśniczych łącznie 131 razy. Ilość ta mogłaby być mniejsza, ale coraz częstsze są przypadki alarmów czujników z hotelowych monitoringów, zintegrowanych z numerem alarmowym 112 i wywołujących konieczność podjęcia akcji. – To temat, który podnosimy gdzie tylko się da. Raz, że można ograniczyć wyjazdy niepotrzebne, co przekłada się w oczywisty sposób na koszty, a dwa, że strażacy mogą być znacznie bardziej potrzebni w tym samym czasie w zupełnie innym miejscu, gdzie występuje rzeczywiste zagrożenie życia – dodaje Byrdy. (MA)

Foto: Miasto Szczyrk. Jeden z defibrylatorów zamontowany został w centrum Szczyrku na ścianie budynku Urzędu Miejskiego.