13.10.2019
Jaworze, Powiat Bielski
Kinowy jubileusz w Jaworzu
Gmina Jaworze podsumowała mały jubileusz – 5. edycję Kina Letniego. Mimo sporego zainteresowania tą inicjatywą z aurą czasami trudno było wygrać.
Tegoroczne Kino Letnie miało się rozpocząć jeszcze na długo przed nadejściem lata, bo 3 maja przy okazji obchodzonej zawsze jako święto gminy Jaworzańskiej Majówki. Tym razem było jednak tak zimno i nieprzyjemnie, że właściwie na seansie „pod chmurką” pojawili się tylko najodważniejsi kinomanii. – Właśnie warunki naturalne najbardziej warunkują zainteresowanie Kinem Letnim i to nie tylko ta zła, deszczowa pogoda. Trzeba pamiętać, że filmy wyświetlane są po zmierzchu, tymczasem scena zwrócona jest tak, że widzowie patrzą dokładnie na zachód. Toteż długie, słoneczne letnie dni zmuszają do czekania, aż słońce zupełnie zajdzie. Tym samym seans zaczyna się dość późno – mówi wójt Jaworza Radosław Ostałkiewicz.
Jak co roku to widzowie mogli za pośrednictwem Facebooka wybierać z kilku propozycji, obejrzano m.in. „Czerwoną jaskółkę”, „Kevina samego w domu” i „Grincha”, a więc opowieści w zimowej scenerii – w sam raz dla ochłody na upały, jakie na przełomie lipca i sierpnia panowały, „Kształt wody”, „Ciche miejsce”, ponadto również „Sekretene życie zwierzaków domowych”, hitową „Bohemian Rhapsody”, która 14 czerwca niejako oficjalnie otworzyła Kino Letnie, „Byczka Fernando” i „Mamma mia!”. Łącznie doszło do skutku dziewięć seansów, jeden bowiem został odwołany ze względu na żałobę towarzyszącą pogrzebowi śp. Zdzisława Byloka, wieloletniego wójta Jaworza.
Mimo stosunkowo późnej pory, na widowni nie brakowało najmłodszych widzów, dla których wyświetlano bajki. W tym roku kilkukrotnie piątkowe seanse były pomyślane tak, że bajka dla dzieci poprzedzała film dla starszej widowni. Ale też było tak, że drugi film był przeznaczony dla całej rodziny, jak np. pod koniec czerwca, gdy po „Był sobie pies” wyświetlono musical „Król rozrywki”. – I ta „familijna” formuła dobrze się sprawdzała. Może właśnie w tym kierunku powinniśmy organizować Kina Letnie w kolejnych edycjach – mówi Radosław Ostałkiewicz.
Tegoroczne Kino Letnie miało się rozpocząć jeszcze na długo przed nadejściem lata, bo 3 maja przy okazji obchodzonej zawsze jako święto gminy Jaworzańskiej Majówki. Tym razem było jednak tak zimno i nieprzyjemnie, że właściwie na seansie „pod chmurką” pojawili się tylko najodważniejsi kinomanii. – Właśnie warunki naturalne najbardziej warunkują zainteresowanie Kinem Letnim i to nie tylko ta zła, deszczowa pogoda. Trzeba pamiętać, że filmy wyświetlane są po zmierzchu, tymczasem scena zwrócona jest tak, że widzowie patrzą dokładnie na zachód. Toteż długie, słoneczne letnie dni zmuszają do czekania, aż słońce zupełnie zajdzie. Tym samym seans zaczyna się dość późno – mówi wójt Jaworza Radosław Ostałkiewicz.
Jak co roku to widzowie mogli za pośrednictwem Facebooka wybierać z kilku propozycji, obejrzano m.in. „Czerwoną jaskółkę”, „Kevina samego w domu” i „Grincha”, a więc opowieści w zimowej scenerii – w sam raz dla ochłody na upały, jakie na przełomie lipca i sierpnia panowały, „Kształt wody”, „Ciche miejsce”, ponadto również „Sekretene życie zwierzaków domowych”, hitową „Bohemian Rhapsody”, która 14 czerwca niejako oficjalnie otworzyła Kino Letnie, „Byczka Fernando” i „Mamma mia!”. Łącznie doszło do skutku dziewięć seansów, jeden bowiem został odwołany ze względu na żałobę towarzyszącą pogrzebowi śp. Zdzisława Byloka, wieloletniego wójta Jaworza.
Mimo stosunkowo późnej pory, na widowni nie brakowało najmłodszych widzów, dla których wyświetlano bajki. W tym roku kilkukrotnie piątkowe seanse były pomyślane tak, że bajka dla dzieci poprzedzała film dla starszej widowni. Ale też było tak, że drugi film był przeznaczony dla całej rodziny, jak np. pod koniec czerwca, gdy po „Był sobie pies” wyświetlono musical „Król rozrywki”. – I ta „familijna” formuła dobrze się sprawdzała. Może właśnie w tym kierunku powinniśmy organizować Kina Letnie w kolejnych edycjach – mówi Radosław Ostałkiewicz.
(Ł)
