– Czara goryczy się przelała – mówi Ryszard Proksa, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, która żąda w trybie natychmiastowym odwołania Przemysława Czarnka z funkcji Ministra Edukacji i Nauki.

 „Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek prowadzi od dwóch lat politykę pozorowanego dialogu społecznego, która prowadzi do destrukcji systemu edukacji w Polsce oraz degradacji zawodu nauczyciela” – piszą w liście do premiera Mateusza Morawickiego przedstawiciele KSOiW NSZZ „S”. Przypominają, że „Solidarność” wielokrotnie apelowała do rządu o merytoryczną debatę o kształcie polskiej oświaty, zwracając jednocześnie uwagę na niezrozumiałe, kontrowersyjne i szkodliwe, zdaniem związkowców, decyzje Ministerstwa Edukacji i Nauki.

– Sekcja przeanalizowała okres od 2019 roku, kiedy podpisaliśmy porozumienie, które niosło nadzieję na zmiany systemu wynagradzania nauczycieli. Niestety, obecnie sytuacja nawet się pogorszyła – przekonywał 10 maja podczas konferencji prasowej Ryszard Proksa.

Nauczyciele zrzeszeni w „Solidarności” zwracają uwagę, że strona rządowa nie odniosła się do zgłaszanej trzy lata temu przez nich propozycji, by powiązać wynagrodzenia nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej. Na początku 2022 roku Ministerstwo Edukacji i Nauki zaproponowało, by od 2024 roku płace nauczycieli wzrastały minimum o połowę wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w 2022 roku (w stosunku do 2021 roku).

Ryszard Proksa mówił podczas konferencji prasowej, że minister Czarnek oskarżył związek o zerwanie dialogu społecznego, choć do rządu płynęły sygnały o tym, że „Solidarność” chce kontynuować dialog.

Związkowcy przypominają, że minister Czarnek w czasie ostatniego spotkania z przedstawicielami Sekcji wyraził pogląd, że „w Polsce jest za dużo nauczycieli”. Tymczasem związkowcy przekonują w liście: „Brak działań ze strony MEiN w przedmiocie niedoboru nauczycieli może doprowadzić do nieodwracalnych szkód w poziomie wykształcenia uczniów i uczennic oraz negatywnie wpłynąć na realizację prawa do nauki (art. 70 Konstytucji RP)”.

Ostatnio wprowadzona podwyżka 4,4 proc. zdaniem przedstawicieli Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „S” uwłacza godności zawodu nauczyciela, pogłębia przepaść pod względem wysokości wynagrodzenia między nauczycielami a przedstawicielami innych grup zawodowych, czyniąc zawód nauczyciela całkowicie nieatrakcyjnym. Ich zdaniem waloryzacja powinna wynosić co najmniej 15 proc. Ponadto, jak piszą związkowcy, zmiana zaburza cały system wynagradzania nauczycieli i sprawi, że nauczyciele z wyższymi kwalifikacjami będą mieli podobną wysokość płacy, jak pedagodzy rozpoczynający karierę zawodową.

– Pamiętamy, że hasłem ministra Czarnka na początku jego kadencji było podniesienie prestiżu zawodu nauczyciela oraz znaczący wzrost płacy nauczycieli. Niestety, żadnych pozytywnych rozwiązań w tym zakresie się nie doczekaliśmy – powiedziała podczas konferencji rzecznik KSOiW NSZZ „S” Monika Ćwiklińska. – Nie ma wśród rządzących, nie tylko tego rządu, odwagi do debaty nad polską edukacją i zmiany w filozofii nauczania. Mamy przestarzały system edukacji, a świat się zmienia z dnia na dzień. „Solidarność” ma bardzo wiele pomysłów. Ale nie ma woli ze strony ministerstwa ani rządu, żeby tego głosu słuchać – dodaje. (www.tysol.pl)