We wtorek 8 sierpnia w Polsce hodowcy obchodzili Wielki Dzień Pszczół. To okazja do uświadomienia sobie, jak wielką rolę odgrywają zapylacze w przyrodzie, a także poznać zagrożenia, z którymi muszą się mierzyć.

Pszczołom miodnym i dziko żyjącym zawdzięczamy produkty, które stanowią ponad jedną trzecią codziennej diety człowieka. Na samym kontynencie europejskim od pracy tych owadów uzależnionych jest ponad 4 tys. odmian warzyw. Warto też sobie uświadomić, że pośrednio dzięki zapylającym owadom mamy również mięso, mleko i inne produkty pochodzące od zwierząt hodowlanych, karmionych przecież w dużym stopniu roślinami zapylanymi przez pszczoły. Jeśli zatem zniknęłyby one z naszego życia, pożywienie człowieka zostałoby ograniczone głównie do zbóż i kukurydzy.

Znaczenie pszczół dla zapylania urasta do najważniejszej globalnie roli tych owadów. A przecież to niejedyna korzyść, jaką człowiek odnosi z pszczelarstwa. Nawet dzieci wiedzą, skąd bierze się miód i jak korzystny wpływ ma jego stałe uwzględnienie w codziennej diecie, wzmacniając układ odpornościowy człowieka. Powszechnie są znane także inne wytwarzane przez pszczoły produkty, przede wszystkim propolis o szczególnych właściwościach leczniczych. Działa on regenerująco i znieczulająco, przyśpiesza gojenie ran oraz regenerację tkanek. Preparaty na jego bazie są także pomocne przy leczeniu oparzeń, odmrożeń, owrzodzeń, czyraków czy grzybic.

Coraz więcej zwolenników znajduje także apiterapia, czyli wspomaganie organizmu produktami pszczelimi – miodem, propolisem, pyłkiem, pierzgą, mleczkiem, a nawet jadem. Według entuzjastów tego rodzaju terapii, już samo przebywanie w pobliżu pszczół ma korzystny wpływ zarówno na zdrowie fizyczne, jak i psychiczne. Na rynku pojawiły się m.in. „api-domki”, w których w specjalnie zabezpieczonych miejscach znajdują się pszczoły. W efekcie, wnętrze takiego domku wypełnia się prozdrowotnym mikroklimatem – prosto z ula.

Jak zauważa Lisa Scoccimarro, liderka Akademii Ekologicznej Amest Otwock, pszczelarstwo – przede wszystkim właśnie pszczoły – zmaga się jednak z wieloma problemami. Od kilkunastu lat ich liczba na całym świecie gwałtownie spada. Choć nie udało się jeszcze określić dokładnej przyczyny tego zjawiska, to z samych obserwacji pszczelarzy wynika, że jednym z powodów są zatrucia owadów pestycydami wykorzystywanymi do ochrony roślin.

Miłośnicy pszczół i sami pszczelarze zwracają uwagę, że nie tylko oni mogą dbać o dobrostan pszczół. Każdy może się do tego przyczynić, np. wtedy, gdy pozbywa się śmieci. Nie każdy zdaje bowiem sobie sprawę, że porzucając opakowanie po słodkim napoju czy innym produkcie stwarza śmiertelną pułapkę dla owadów. Zwabione zapachem dostają się do wnętrza, gdzie grzęzną, nie mogąc się wydostać. (R)

Foto: Mat. Akademii Ekologicznej Amest Otwock