W 2023 roku zaplanowano dwie podwyżki płacy minimalnej o łączną kwotę 590 zł brutto. Od stycznia płaca minimalna wynosi 3490 zł brutto, a od lipca wyniesie już 3600 zł brutto.

Na rękę od stycznia jest to 2700 zł, a od lipca będzie to już 2780 zł, czyli blisko o 20 proc. więcej niż obecnie. Tak wysokiej podwyżki minimalnego wynagrodzenia za pracę jeszcze w Polsce nie było. To dobra wiadomość dla około trzech milionów pracujących.

Wzrost płacy minimalnej przełoży się również na podniesienie minimalnej stawki godzinowej. Już od stycznia za godzinę pracy pracodawca płaci pracownikowi co najmniej 22,80 zł brutto. Natomiast w lipcu stawka ta wzrośnie do 23,50 zł brutto i będzie o 3,80 zł brutto wyższa od obecnie obowiązującej.

Do podwyższenia płacy minimalnej dwa razy w roku obligują rządzących przepisy ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Zgodnie z nimi dwie podwyżki muszą wejść w życie, gdy inflacja przekracza 5 proc. i właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia. We wrześniu, kiedy ogłaszano wysokość płacy minimalnej na przyszły rok, inflacja wynosiła 16,1 proc. Natomiast na koniec listopada, jak poinformował GUS, sięgnęła już 17,5 proc.

Z szacunków rządu wynika, że podniesienie płacy minimalnej oznacza poprawę wynagrodzeń dla ok. 3 mln osób. Z drugiej strony znacząca podwyżka płacy minimalnej rodzi obawy spłaszczania wynagrodzeń. W części firm czy instytucji zarobki osób nowo zatrudnionych i doświadczonych pracowników zbliżają się do podobnego poziomu. To budzi poczucie niesprawiedliwości wśród pracowników z dłuższym stażem, demotywuje, a bywa też przyczyną konfliktów. Dlatego tak ważna jest też troska o wzrost wynagrodzeń pozostałych pracowników. Płaca powinna być adekwatna do umiejętności, doświadczenia i wysiłku, jaki wkłada w nią dany pracownik.

Materiał NSZZ „Solidarność” Podbeskidzia