Dzielnicowi mają być bardziej rozpoznawalni i dostępni dla mieszkańców. O budowie nowej siedziby oraz współpracy z samorządami Podbeskidzia rozmawiamy z inspektorem Bogdanem Zarębą, Komendantem Miejskim Policji w Bielsku-Białej.

 

Redakcja: Jak zmieni się praca policji na Podbeskidziu, gdy powstanie nowa komenda przy ul. Piekarskiej?
Bogdan Zaręba: Myślę, że tylko na lepsze. Teraz warunki lokalowe, w jakich pracujemy, są dość ciężkie. Do tego dochodzą utrudnienia, związane z komunikacją pomiędzy pięcioma różnymi lokalizacjami. W nowej komendzie będą lepsze warunki, również na przyjmowanie mieszkańców, obywateli.
Będzie tam miejsce także na rozwój zawodowy funkcjonariuszy: strzelnica, hala sportowa, sale dydaktyczne. Dzięki temu policjanci będą bardziej sprawni, lepiej wyszkoleni, a więc będą mogli skuteczniej wypełniać swoje obowiązki.

Wmurowanie kamienia węgielnego pod nową siedzibę policji, która powstanie na gruntach, przekazanych przez miasto Bielsko-Białą, radiowozy, zakupione z pieniędzy gmin Podbeskidzia ? nowy rok dobrze się zaczął dla bielskiej policji.
Samorządy wspierają naszą pracę. Właśnie odebraliśmy dwa samochody, których zakup sfinansowały w połowie władze gmin Porąbka, Wilamowice i Kozy. Z radiowozów korzystać będą policjanci z Komisariatu w Kobiernicach. Duży wkład do naszej pracy wnosi Bielsko-Biała, które w ub.roku przekazało blisko 300 tys. zł na organizację dodatkowych patroli, podobnie pieniądze na taką służbę przekazują również Jaworze i Kozy.
Dodatkowe patrole, zwłaszcza w czasie wakacji, czy ferii, mają duże znaczenie dla poprawy bezpieczeństwa. Już samą swoją obecnością piesze, czy zmotoryzowane patrole, wpływają na to, że mieszkańcy czują się bezpieczniej, także w nocy. Pokazują to zarówno statystki, które mówią o stałym spadku przestępstw, zwłaszcza tych najgroźniejszych, przeciwko zdrowiu i życiu. Także sami obywatele, przy różnych okazjach ? np. w badaniach ankietowych ? przyznają, że czują się bezpiecznie i mają do nas duże zaufanie.

Przestępczość spada, zwłaszcza ta dotycząca przestępstw najcięższego kalibru, szczególnie skierowanych przeciwko życiu i zdrowiu. Może dlatego policja cieszy się wysokim zaufaniem społecznym, przekraczającym 70 proc. Czy rzeczywiście nie ma już zagrożenia przestępczością?
Tych najcięższych przestępstw rzeczywiście jest coraz mniej, zresztą skala pozostałych również z roku na rok maleje. Ale i tak pracy nam nie brakuje. Przede wszystkim dotyczy to wykrywania i przeciwdziałania oszustwom. Pomysłowość przestępców pod tym względem nie zna granic, toteż pojawiają się coraz to nowe sposoby na wyłudzenie dorobku nieraz całego życia. Ostatnio jedną panią oszustka okradła pod pretekstem spisania numerów banknotów przed wymianą złotych na euro.
Ofiarą padają zwłaszcza osoby starsze, metoda ?na wnuczka? ciągle jest przez oszustów w użyciu. Warto zwrócić się do nas o pomoc, gdy pojawia się wątpliwość, czy rzeczywiście nieznajomy potrzebuje pieniędzy dla naszego krewnego. Osobom starszym policjanci są w stanie pomóc nawet w takich sytuacjach, gdy muszą z banku podjąć większą sumę pieniędzy. Pomożemy w miarę naszych możliwości.
Inną przestępczą plagą pozostają włamania, zwłaszcza te drobne, np. do altanek. Kradziony sprzęt może nie jest szczególnie drogi, ale mamy świadomość, że dla ich właścicieli takie kradzieże są również bardzo uciążliwe.

Czy w swojej codziennej pracy odczuwacie wzrost zaufania do was?
Mieszkańcy coraz bardziej obdarzają nas zaufaniem i odczuwamy to również, gdy do nas dzwonią. Otrzymujemy wiele zgłoszeń dotyczących nietrzeźwych kierowców, dzięki temu wielu z nich możemy zatrzymać. Jesteśmy blisko społeczeństwa i premiujemy działania funkcjonariuszy, które mają mieszkańców utwierdzać, że nasza praca służy ich bezpieczeństwu. Liczą się podjęte interwencje, a przede wszystkim to, że w dzielnicy czy gminie jest bezpiecznie. Tego od nas ludzie oczekują.
Oczywiście, nie stało się to od razu. Od wielu lat pracowaliśmy na to, że policja jest w zasięgu wzroku, a więc dla przestępców, czy chuliganów to przestroga, że funkcjonariusze mogą pojawić się w każdej chwili i w każdym miejscu. Naszych funkcjonariuszy widać na ulicach, podejmują szybko interwencje, mieszkańcy mają świadomość, że na policjanta można liczyć. Zbieramy owoce naszej wieloletniej pracy, zwłaszcza nad organizacją służby, aby była efektywna. Osiągnęliśmy ten poziom, że w większości przypadków patrol pojawia się na wezwanie po 10-15 minutach. Podkreślam: poważnych przypadków, bo rzeczywiście, przy niewielkich stłuczkach na drodze, gdy nikt nie ucierpiał, często trzeba poczekać trochę dłużej na przyjazd policjantów. Ale w takich przypadkach nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia.
Jednym z zagrożeń, jakie udało się nam wyeliminować w ostatnich latach, to wybryki agresywnych kibiców, awanturujących się poza stadionem. Mamy grupę monitorującą środowiska kibiców, nawet z nimi jeżdżą, gdy Podbeskidzie gra na wyjeździe. To ciężka praca, ale przynosi efekty, bo od kilku lat nie odnotowaliśmy ?ustawek?, czy czynów chuligańskich, spowodowanych przez pseudokibiców.

W Bielsku przy zwalczaniu wykroczeń, policję w dużej mierze wyręcza straż miejska. Ale to właśnie wykroczenia są najbardziej dokuczliwe dla zwykłych mieszkańców: pijani imprezowicze, zakłócający ciszę nocną, źle zaparkowane auta, blokujące przejazd, głośni sąsiedzi. Jak w takich sprawach radzicie sobie w gminach, gdzie straży nie ma?
Reagujemy na wszystkie zgłoszenia, bo wiemy, że może nie wszystkie z nich dotyczą groźnych zdarzeń, ale na pewno uciążliwych. Przyjęliśmy zasadę, że na miejscu pojawia się ten patrol, który jest najbliżej, niezależnie od tego, czy to drogówka, kryminalni, prewencja. Właśnie z podjęcia interwencji rozliczani są nasi funkcjonariusze, a nie z wystawianych mandatów, choć taki pogląd pokutuje w społeczeństwie. Pierwsze incydenty kończą się dla ich autorów najczęściej pouczeniem i, jak pokazuje doświadczenie, w większości przypadków to wystarcza.
Zgłoszenia o wykroczeniach, czy przestępstwach przyjmujemy również anonimowo. Każdy dzwoniący łączy się najpierw z naszą centralą w Komendzie Miejskiej, stamtąd ? według potrzeb ? kierowany jest do odpowiedniego wydziału, czy komisariatu, czy też do dzielnicowego.

Jaką rolę ogrywają dzielnicowi? Czy dla zapewnienia bezpieczeństwa nie wystarczą patrole?
Patrole mają interweniować, oddziaływać prewencyjnie, ale tym pierwszym ogniwem, łączącym mieszkańców z policją, są właśnie dzielnicowi. Mają być dostępni dla ludzi, spotykać się z nimi, odwiedzać szkoły, instytucje, rady osiedli. Mają być wyczuleni na pojawiające się zagrożenia w terenie, takie, których patrole nie są w stanie odpowiednio rozpoznać.
Przywiązujemy dużą wagę do rozwoju znaczenia dzielnicowych, zarówno w miastach, jak i w gminach. Dlatego będziemy rozwijać tę formę. Chcemy to tak zorganizować, aby odciążyć dzielnicowych od biurowej pracy. Zależy nam, aby 70 proc. czasu swojej służby dzielnicowy spędzał w terenie, jego papierkową pracę ograniczamy do niezbędnego minimum. Dzięki temu dzielnicowi staną się rzeczywistym łącznikiem policji z lokalną społecznością.