Tylko Parlament Europejski może powstrzymać zgubną dla krajów członkowskich politykę osłabiania gospodarki i pogarszania warunków życia mieszkańców Unii Europejskiej. Dlatego należy wziąć udział w wyborach i głosować na kandydatów przeciwnych brukselskiemu szaleństwu – uważa poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Szwed.

Europarlamentarzyści Zjednoczonej Prawicy wraz ze swoją grupą Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) od wielu lat ostrzegają przed wprowadzanymi przez Komisję Europejską prawami, następnie narzucanymi – często wbrew Traktatom Akcesyjnym – krajom członkowskim. Dzieje się to najczęściej przy wsparciu lub milczącym poparciu (wstrzymanie się od głosu) większości parlamentarnej, w tym polskich europosłów z Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. – Tak dzieje się choćby w przypadku zgody na przyjmowanie nielegalnych imigrantów z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu. Dziś premier Donald Tusk głośno zapewnia, że jego rząd jest przeciwny przyjmowaniu migrantów, ale w przeszłości wielokrotnie opowiadał się za polityką alokacji, a więc mechanizmem ich przyjmowania – mówi poseł Stanisław Szwed.

Zagrożenia płyną również z przyjętego przez Komisję Europejskiego „Zielonego Ładu”, a więc represyjnych rozwiązań wymuszających stosowanie bardzo kosztownych technologii i zachowań mających służyć ochronie środowiska. Ostatnio Rada Unii Europejskiej (a więc zgromadzenie rządów, w tym Donalda Tuska) ostatecznie zatwierdziła „dyrektywę budynkową”, zmuszającą mieszkańców Unii do remontów swoich domów oraz wymiany źródeł ogrzewania według wytycznych Komisji Europejskiej. – Rząd Donalda Tuska wstrzymał się w tej sprawie od głosu, co w rzeczywistości oznacza przyzwolenie na tę szkodliwą dla Polaków politykę – wyjaśnia poseł PiS.

Komisja Europejska ogłosiła, że „dyrektywa zostanie opublikowana w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej i wejdzie w życie w najbliższych tygodniach. Następnie państwa członkowskie będą musiały ją transponować do prawa krajowego”. – A więc także w Polsce nie będziemy mieli jako mieszkańcy wyboru i zostaniemy zmuszeni stosować się do tych szaleńczych i bardzo kosztownych rozwiązań – mówi Stanisław Szwed.

Dyrektywa budynkowa to część Europejskiego Zielonego Ładu. Ma na celu zmniejszenie zużycia energii w budynkach – i tak w przypadku istniejących domów mieszkalnych ma ono spaść o 16 proc. do 2030 roku i o 20-22 proc. do 2035 r. Z kolei nowe budynki należące do podmiotów publicznych muszą być zeroemisyjne już od 2028 r., a budynki prywatne – od 2030 r. Oznacza to w praktyce zakaz stosowania paliw kopalnych do zapewnienia energii elektrycznej w tych budynkach, a więc w przypadku Polski zamykanie elektrowni opalanych już nie tylko węglem, ale także gazem. Do 2040 r. ma nastąpić wyeliminowanie z budynków kotłów grzewczych na paliwa kopalne, a więc także nowych pieców gazowych, które zostały zamontowane w ostatnich latach. (Ł)

Stanisław Szwed,

poseł Prawa i Sprawiedliwości:

Komisja Europejska przy wydatnej pomocy obecnego polskiego rządu wprowadza regulacje, które już wkrótce drastycznie odbiją się na kieszeniach wszystkich Polaków. Przepisy Zielonego Ładu – nie tylko dyrektywa budynkowa, ale i te obejmujące transport czy komunikację – wymuszają kosztowną wymianę technologii. Już odczuwamy zgubne skutki tego szaleństwa, także w naszym regionie, gdzie z powodu zapowiadanej likwidacji transportu przy wykorzystaniu silników spalinowych zamykane są zakłady produkujące takie silniki. Rosnąca lawina masowych zwolnień z tego powodu dotyczy nie tylko Polski. To pierwszy wyraźny efekt wprowadzania Zielonego Ładu, bo międzynarodowe przedsiębiorstwa widząc, że prowadzenie biznesu w Unii staje się skrajnie nieopłacalne, wynoszą się poza Europę.

Komisja zapowiada, że wesprze unijnymi pieniędzmi tę transformację, ale przypominam, że te środki pochodzą z opłat od krajów członkowskich. Tak wielkich kwot po prostu nie ma. Przeznaczając je na bardzo drogie technologie, nie tylko zabraknie ich na inne cele, ale nie wystarczy nawet na Zielony Ład. Namawiam więc, aby w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego głosować na tych kandydatów, którzy sprzeciwiają się narzucanym przez Brukselę rozwiązaniom. Taką gwarancję dają jedynie kandydaci Zjednoczonej Prawicy.