W ciągu dwóch lat wokół Jeziora Goczałkowickiego ma powstać 40-kilometrowa trasa rowerowa. Do pomysłu starosty pszczyńskiego przyłącza się także Bielskie Starostwo Powiatowe oraz samorządy gmin, których tereny przylegają do „Śląskiego Morza”.
Inicjatorem porozumienia, obejmującego okoliczne samorządy oraz Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów, które administruje akwenem, jest starosta pszczyński Paweł Sadza. – To bardzo dobry pomysł. Stworzenie trasy i infrastruktury rowerowej i turystycznej w tej części naszego regionu pozwoli nie tylko oddać do dyspozycji mieszkańców kolejny świetny teren rekreacyjny, ale jednocześnie ochronić go przed dewastacją – uważa starosta bielski Andrzej Płonka.
Dziś teren wokół największego akwenu województwa śląskiego w większości jest trudno dostępny. O zainteresowaniu jednak świadczy tama na Wiśle, udostępniona 10 lat temu dla wszystkich chętnych, która od razu stała się popularnym miejscem biegów, jazdy na rolkach, rowerach i spacerów całych rodzin. Po stronie gminy Czechowice-Dziedzice tama dotyka lasu, w którym również często można spotkać mieszkańców całego regionu, zażywających rekreacji.
Według wyliczeń trasa ma kosztować ok. 10 mln zł. Pieniądze mogą pochodzić z funduszy unijnych, m.in. Euroregionu Beskidy i programu Interreg V-A Republika Czeska-Polska, który finansuje współpracę transgraniczną, w tym inicjatywy służące rozwojowi turystyki w rejonie przygranicznym. Trasa wokół jeziora zostanie tak wytyczona, aby w sposób bezpieczny dla środowiska, przede wszystkim siedlisk ptaków oraz  urządzeń technicznych zbiornika, mogły z niej korzystać tysiące rowerzystów. Liczyć będzie ok. 40 km, powstaną tu miejsca wypoczynkowe, punkty widokowe i wypożyczalnie rowerów. (Ł)