Podbeskidzie Bielsko-Biała przeciętnie prezentowało się w rundzie jesiennej rozgrywek I ligi. Wszystko może jednak odmienić udana wiosna, w trakcie której „Górale” obrać mają kierunek awansu do elity.
Z myślą o walce o powrót do Ekstraklasy w bielskim klubie doszło w okresie przygotowawczym do kilku istotnych zmian kadrowych. Po stronie nabytków pojawiło się kilka znaczących postaci. Już na wstępie zakontraktowany został pomocnik Łukasz Hanzel. Doświadczony zawodnik występował wcześniej m.in. w Ruchu Chorzów i Zagłębiu Lubin, transfer do Bielska to come-back piłkarza w rodzinne strony, wszak pochodzi on z Pogórza. Do Hanzela dołączyli utalentowany obrońca Paweł Moskwik z Piasta Gliwice, boczny defensor Robert Gumny wypożyczony z Lecha Poznań, kolejny obrońca Mariusz Malec z Olimpii Grudziądz, a także dwaj Słowacy – Lubos Kolar i Peter Sladek, obaj broniący jesienią barw Spartaka Myjava z najwyższego poziomu rozgrywkowego w swoim kraju. – Chcieliśmy postawić na jakość, a nie ilość. Kilku wzmocnień musieliśmy dokonać, by mieć lepszą drużynę, a tylko taka bardziej kompletna może osiągać na wiosnę lepsze wyniki – mówi Jan Kocian, szkoleniowiec piłkarzy Podbeskidzia.
Jednocześnie władze klubu w porozumieniu ze sztabem trenerskim zdecydowały o rozstaniu z częścią piłkarzy, którzy nie spełnili oczekiwań w bielskim I-ligowcu. To m.in. Daniel Feruga, Damian Jakubik oraz Paweł Tarnowski. Inaczej wygląda sytuacja Daniela Mikołajewskiego, wszak reprezentant polskiej kadry do lat 18 zdecydował się na przenosiny do ekstraklasowej Lechii Gdańsk, skąd szybko wypożyczono go do GKS-u Tychy.
Po wielu latach z klubu odeszła jedna z jego ikon Dariusz Kołodziej. – Pomimo, że odszedłem już z zespołu to dalej czuję się jego częścią. Awans w tym sezonie w dalszym ciągu jest jak najbardziej realny. Sprawa pozostaje otwarta i nie skreślałbym zbyt wcześnie Podbeskidzia – stwierdził popularny „Kołek”. A skoro mowa o osłabieniach dodać należy, że wiosną zespołowi nie pomoże również Marek Sokołowski. Kapitan końcem ub.roku zerwał więzadło, jego rozbrat z futbolem potrwa przynajmniej do finiszu obecnego sezonu.
„Górale” zimowe szlify formy rozpoczęli na obiektach Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku, gdzie pracowali intensywnie nad kondycją, siłą i wydolnością. Podbeskidzie z niezbyt dobrym skutkiem wystartowało także w zimowym turnieju w Czechach, odnosząc jedno zwycięstwo przy dwóch porażkach. Zgoła odmienny charakter miał 10-dniowy pobyt w tureckim Side. Drużyna korzystała z doskonałych warunków pogodowych, trenowała na naturalnym boisku, rozgrywała ponadto mecze sparingowe z rywalami prezentującymi różne style gry. Tu bilans wypadł remisowo, bo oprócz porażek z ekipami z Bułgarii i Węgier, podopieczni trenera Kociana odpowiednio 2:0 i 4:2 pokonali rumuńskie AC Sepsi OSK oraz kazachski Okżetpes Kokczetaw. Już po powrocie do kraju Podbeskidzie zwyżkę formy potwierdziło zwycięskim 4:1 sprawdzianem z futbolistami z czeskiego Trzyńca.
Czy 9. zespół tabeli I ligi nieco za półmetkiem zmagań, mający 10 punktów straty do miejsca premiowanego awansem, może wiosną zadowolić swoich sympatyków? – Liczymy, że przed nami runda, w której zobaczymy waleczny i skuteczny zarazem zespół Podbeskidzia. Drużyna da z siebie wszystko, ale aby osiągnąć cel bardzo potrzebujemy wsparcia kibiców – zauważa prezes klubu Tomasz Mikołajko.
Piłkarską wiosnę bielszczanie rozpoczną w niedzielę 5 marca spotkaniem z Wigrami w Suwałkach. W następny weekend Podbeskidzie podejmie na Stadionie Miejskim Chrobrego Głogów. Wiosną sympatycy futbolu zobaczyć będą mogli tu również ekipy Stomilu Olsztyn, Znicza Pruszków, Miedzi Legnica, GKS-u Tychy, Sandecji Nowy Sącz i MKS-u Kluczbork.

Marcin Nikiel