Tytuł nawiązuje do nowej książki szczyrkowianiana Jacka Żaby. Autor zabiera czytelników w sentymentalną podróż od dworca w Bielsku do schroniska na Białym Krzyżu w Szczyrku.
– Naszą podróż rozpoczynamy w Bielsku, którego rozkwit nastąpił w okresie XIX-wiecznej rewolucji przemysłowej. (…) Coraz bogatsi mieszczanie, a zwłaszcza przemysłowcy, inżynierowie, bankierzy różnych narodowości, tworzyli liczną grupę ludzi, którzy chętnie wyjeżdżali za miasto, zwłaszcza w doliny położone pomiędzy pobliskimi górami. Bielscy Austriacy, Niemcy, Żydzi, Czesi, Polacy spędzali czas w Bystrej i Szczyrku. Zimą wyjeżdżali na narty – czytamy w słowie wstępnym Jacka Żaby.
Wydawnictwo ponadstustronicowej objętości ma przede wszystkim charakter albumu. Jednakże poszczególne zdjęcia z lat minionych, ukazujące tak ludzi, jak i również miejsca na trasie prowadzącej z Bielska do Szczyrku, opatrzone zostały stosownym opisem. Autor przypomina, że Szczyrk został wpierw odkryty dla wypoczynku letniego, a nieco później z myślą o narciarskich szaleństwach w okresie zimowym. – Kolejne pokolenia wnosiły w krajobraz doliny nad rzeką Żylicą nowe domy, pensjonaty, hotele, później wyciągi krzesełkowe i orczykowe. Ale idea pozostawała niezmienna – zaspokajanie potrzeb swoich i turystów – dodaje dziennikarz ze Szczyrku.

(RED)