Do pomocy organizowanej dla Ukrainy przez Powiat Bielski od początku przyłączają się samorządowcy z niemieckiego powiatu Rhein-Erft koło Kolonii.

Pod egidą Starostwa Powiatowego w Bielsku-Białej wysłano kolejnego tira z pomocą humanitarną dla Ukrainy. Do powiatu czerniowieckiego, zaprzyjaźnionego z bielskim regionem, trafiło teraz ok. 17,5 ton żywności i towaru, którego tam brakuje. To nie wszystko, bo Powiat Bielski odpowiedział na apel Śląskiego Związku Gmin i Powiatów oraz na prośbę duchowieństwa ze Lwowa i udziela pomocy dzięki wsparciu finansowemu swojego niemieckiego partnera powiatu Rhein-Erft.

 

Kolejny transport

W kolejnym już transporcie z Bielska do Kicmania znalazło się to, o co prosili ukraińscy partnerzy, m.in. żywność o przedłużonej dacie przydatności do spożycia, różnego rodzaju gotowe dania jednogarnkowe, kaszka dla niemowląt oraz woda mineralna. Na wschód trafiły także leki, środki opatrunkowe, sprzęt medyczny, środki czystości i higieny. W kompletowaniu transportu pomógł lokalny przedsiębiorca, a firma z Kóz przekazała 20 schładzarek na żywność.

Jak wyjaśnia Marek Rączka, naczelnik wydziału zarządzania kryzysowego bielskiego Starostwa Powiatowego, dary trafiają zarówno do migrantów wewnętrznych, którzy znaleźli schronienie w stosunkowo bezpiecznym powiecie czerniowieckim, ale także w miejsca, gdzie toczą się zacięte walki.

Dodatkowo Powiat Bielski kupił 2 spawarki z osprzętem i częściami zamiennymi, które pomogą w odbudowie zniszczonej Buczy. Zakupiona za ponad 50 tys. zł żywność pojechała również do Lwowa i okolic, gdzie przebywa mnóstwo migrantów wewnętrznych.

 

Pomoc niemieckich partnerów

Starosta bielski Andrzej Płonka podkreśla, że od początku w pomoc dla Ukrainy za pośrednictwem Powiatu Bielskiego mocno angażuje się partnerski okręg Rhein-Erft, który przekazał dotychczas 95 tys. euro. Z tych środków finansowane jest także paliwo transportów z pomocą, którą organizuje Bielskie Pogotowie Ratunkowe. Do Bielska-Białej dojechały do tej pory dwa transporty humanitarne z Niemiec: tir z żywnością oraz dostawa leków.

Po rozpoczęciu agresji Rosji starostowie polski i niemiecki często ze sobą kontaktują się telefonicznie. Teraz doszło do wizyty w Niemczech. – Pojechaliśmy przede wszystkim podziękować i rozliczyć się z przekazanej dotąd pomocy na rzecz Ukrainy. Nie wszystko da się opowiedzieć przez telefon – mówi starosta.

Po pierwszej fali uciekinierów wojennych bielski samorządowiec poprosił o wsparcie partnerów z Niemiec. Odpowiedzieli gotowością przyjęcia ok. 100 ukraińskich rodzin. Chętni na wyjazd się nie znaleźli, trzeba było wytłumaczyć, że Ukraińcy woleli zostać bliżej ojczyzny, aby mieć potem ułatwiony powrót. – Dlatego władze powiatu Rhein-Erft postanowiły pomóc nam w inny sposób, finansowy – dodaje starosta.

Osobiste spotkanie było okazją do opracowania priorytetów współpracy na kolejne lata. To przede wszystkim wymiana dzieci i młodzieży, m.in. poprzez sport, zintensyfikowanie współpracy szkół i jednostek zajmujących się pomocą społeczną. (MF)

Andrzej Płonka,

starosta bielski:

Ciągle pamiętamy, że sytuacja na Ukrainie jest trudna, a zniszczenia z każdym dniem rosną. Nie ustajemy więc w wysiłkach, aby pomoc regularnie docierała na miarę naszych możliwości. I cieszy to, że w naszym regionie cały czas dzięki hojności różnych osób, firm i instytucji kompletujemy transporty i wysyłamy na Ukrainę.

Wsparciem dla Ukrainy zainteresowaliśmy samorząd niemieckiego powiatu Rhein-Erft koło Kolonii, który natychmiast odpowiedział, przysyłając pomoc. Co ważne, wiedząc za naszym pośrednictwem, czego potrzeba na Ukrainie, właśnie to trafia z Niemiec najpierw do nas, a po skompletowaniu całego transportu dalej, na wschód.

Przez wojnę na Ukrainie nasze telefoniczne kontakty z partnerami z Niemiec stały się częstsze. Ale nie wszystko da się załatwić przez telefon, dlatego spotkaliśmy się i omówiliśmy kolejne etapy współpracy, przede wszystkim pomocy dla Ukrainy. Takie wsparcie możliwe jest dzięki długoletniej współpracy samorządów trzech krajów, dlatego też warto ją pielęgnować i rozwijać.