Nie sposób przejść do porządku dziennego nad tą śmiercią. Trafiając do Jaworza, do wielu miejsc w powiecie bielskim czy w Bielsku-Białej, w których często człowiek umawiał się z nim na spotkanie – albo po prostu wpadał przypadkowo, jak to na znajomego gdzieś „na mieście” – trudno pogodzić się, że już go nie ma. Że nie będzie więcej takich spotkań, krótkiej odpowiedzi na pytanie „co tam słychać?”, która przeradzała się w godzinną rozmowę. Jak każdy gaduła z drugim gadułą świetnie nam się zawsze rozmawiało. A na nasze służbowe spotkania raz w miesiącu od wielu lat pan Radek rezerwował sobie co najmniej 1,5 godziny. A i tak najczęściej brakowało czasu, aby dokończyć rozpoczęte tematy. Każdy, kto choć trochę go poznał, wie, że nie tylko był człowiekiem otwartym, ale posiadał ogromną wiedzę, w wielu dziedzinach na poziomie eksperckim. I chętnie słuchał, nawet, gdy się nie zgadzał.

Poznałem go ze 20 lat temu, gdy w Urzędzie Gminy Jaworze zajmował się sprawami pozyskiwania funduszy unijnych, których kurek w tamtym okresie odkręcił się dla polskich samorządów. Nawet nie pamiętam, o jaki temat chodziło. To śp. Zdzisław Bylok, ówczesny wójt gminy Jaworze, skierował mnie (sam zresztą też wziął udział w tym spotkaniu) do młodego człowieka, który opowiadał o pozyskanych przez Jaworze pieniądzach i o korzyściach z realizowanego projektu. Spotkania dziennikarzy z urzędnikami mają różny przebieg, w tym wypadku było tak, jak każdy, kto chce zdobyć informacje, tego by sobie życzył – profesjonalnie, na dodatek z niewymuszoną serdecznością. Ani trochę się nie zdziwiłem, gdy jakiś czas potem Zdzisław Bylok uczynił go swoim zastępcą, a następnie namówił, aby w jego miejsce kandydował na stanowisko wójta.

Właśnie z tej roli – urzędnika, a następnie wójta i ważnego członka regionalnego samorządu – znałem go najlepiej, co wynikało oczywiście z moich zawodowych obowiązków. Ale tak często się z nim spotykając, miałem okazję przyjrzeć się jego działalności od strony kulis. Dziś chyba już nie będzie zdradą tajemnicy opisanie, jak świetnie poruszał się w mediach społecznościowych, wykorzystywał je, aby bezpośrednio docierać do mieszkańców, grup i stowarzyszeń, skoncentrowanych na jakichś ważnych dla siebie społecznych sprawach. Wspierał, wyjaśniał, pomagał, organizował, odpowiadał na wątpliwości, od ręki rozwiązywał pojawiające się problemy albo szukał dla nich rozwiązań. Nic dziwnego, że bardzo szybko stał się wzorem, jak należy „umieć w Internety”. Robił to tak umiejętnie, że stał się uosobieniem Jaworza – bo to właśnie wokół Jaworza, jego spraw i problemów, a nie osoby wójta Radosława Ostałkiewicza, utworzyła się cała społeczność popierająca jego działania na rzecz gminy.

Tłumaczył to zawsze, że Jaworze jest zbyt małe, aby działać w pojedynkę. Lepiej więc zebrać wokół jakiejś sprawy zainteresowanych nią ludzi, dać im potrzebne środki na działania i cieszyć się z uzyskanego efektu. To dla takich inicjatyw jako jeden z pierwszych w skali Polski utworzył budżet obywatelski. Jeśli gdzieś idea „społeczeństwa obywatelskiego” na pewno się sprawdziła, to w pierwszej kolejności należy wskazać właśnie Jaworze z jego licznymi, bardziej lub mniej formalnymi, organizacjami, stowarzyszeniami, klubami artystycznymi i sportowymi, grupami sąsiedzkimi i kółkami zainteresowań.

I w tym niewielkim Jaworzu w ciągu kilku lat jego wójtowania powstała hala sportowa, kilka ważnych obiektów, jak Pod Harendą, Trzydziestka, wielofunkcyjne zaplecze klubu Czarni Jaworze, został zmodernizowany amfiteatr wraz z całym otoczeniem, powstały liczne miejsca rekreacji, z pierwszą w regionie tężnią. To pierwsze z brzegu przykłady, jakie się przypominają, bo było ich dużo, dużo więcej. Zostanie po nim trwały ślad.

Gdy odchodzi człowiek młody, pełen życia, w pełni sił, trudno się żyjącym z tym pogodzić. I wiem, że w przypadku śp. Radosława Ostałkiewicza, nie jestem jedyny. Żegnaj, panie Radku.

Mirosław Łukaszuk

 

Radosław Grzegorz Ostałkiewicz, ur. 8 marca 1979 r. w Bielsku-Białej, wójt Gminy Jaworze w latach 2014-2023, doktor ekonomii, specjalista w dziedzinie organizacji i zarządzania, samorządowiec. Po studiach na Uniwersytecie Opolskim pracował w Szkole Języka Niemieckiego i Centrum Egzaminacyjnym Instytutu Goethego Inter Nationes. Od 2003 r. związany zawodowo z Urzędem Gminy Jaworze, początkowo jako wolontariusz, a od 2005 r. jako kierownik różnych referatów – w swojej pracy zajmował się pozyskiwaniem środków unijnych. W 2007 r. odbył staż w Brukseli, po czym został zastępcą wójta gminy i zastępcą kierownika miejscowego urzędu stanu cywilnego. W 2014 r. został wybrany wójtem gminy w pierwszej turze, uzyskując 62,8 proc. głosów. Cztery lata później uzyskał reelekcję, zdobywając 93,4 proc. głosów. Zginął 9 maja 2023 r. podczas wyjazdu służbowego do Cagliari, wypadając z okna hotelu.