Pierwsze kamery gminnego monitoringu zostały zamontowane w centrum Bestwiny. Oprócz stałych kamer w różnych miejscach gminy pojawiają się również przenośne fotopułapki.
Jak wyjaśnia wójt gminy Bestwina Artur Beniowski, kamery monitoringu mają przede wszystkim przyczynić się do utrzymania porządku. Domagali się ich sami mieszkańcy, wskazując nawet miejsca, gdzie powinny zostać zamontowane. – Nie zależy nam na tym, aby karać mandatami, ale żeby wyeliminować niepożądane zachowania. W takiej sytuacji, jak na razie, wystarcza zwykła rozmowa – zapewnia wójt Beniowski.
Kamery ustawione są w miejscach znanych z podrzucania śmieci. Pierwsze efekty już są: jedna z mieszkanek podrzucała śmieci do koszy w centrum Bestwiny. Rozmowa i uświadomienie jej, że nic na tym nie zyskuje, bo przecież płaci za śmieci odbierane spod jej domu, poskutkowały. – Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że już opłaca wywóz śmieci – mówi wójt.
Innym, dużo bardziej drastycznym przypadkiem, było podrzucanie zużytych materiałów budowlanych w ustronnych miejscach gminy. Dzięki ustawionym kamerom okazało się, że to przedsiębiorca z Kęt pozbywa się w ten sposób odpadów, powstałych w jego firmie.
Zaletą systemu jest jego elastyczność, gdyż fotopułapki nie są ustawiane tylko w jednym miejscu. Najczęściej na jakiś okres czasu stawiane są w miejscach rekreacyjnych, zagajnikach, czy tam, gdzie przez lata ludzie wyrzucali śmieci. Zakamuflowane pozwalają na prześledzenie i udokumentowanie utajonego podrzucania śmieci.
Stałe kamery monitoringu dodatkowo wzmacniają bezpieczeństwo mieszkańców. Toteż wójt Artur Beniowski planuje postawienie kamer w centrach pozostałych sołectw gminy. (R)