Ponaddwumetrowe sumy, wyciągane z zalanych żwirowisk, stanowią powód do dumy, ale w Kaniowie już tak bardzo nie dziwią, jak jeszcze kilka lat temu. Wędkarze z tej miejscowości dbają o swoje niezwykłe akweny, a natura odpłaca się im sporymi rybami.
Do tej pory Kaniów znany był przede wszystkim z karpia królewskiego, wyhodowanego tutaj przed wiekiem przez Adolfa Gascha. Dziś słynna kaniowska ryba, nieodłączna towarzyszka wigilijnej wieczerzy, ma sporego konkurenta. Z kaniowskich wód miejscowi wędkarze coraz częściej wyławiają wielkie sumy, nawet takie, przekraczające dwa metry. – To rzeczywiście duża ryba, taki sum robi wielkie wrażenie. Ale wyciągamy też inne okazałe ryby, jak szczupaki, okonie. I oczywiście karpie, bo z tego słyniemy – przyznaje Roman Sas, prezes Stowarzyszenia Wędkarskiego „Kaniowski Karp Królewski”.
Jak podkreśla Artur Beniowski, wójt gminy Bestwina, tradycje zapoczątkowane kiedyś przez Adolfa Gascha, znalazły dziś w Kaniowie świetne warunki do rozwoju. Tak się złożyło, że w tym rejonie doliny Wisły od lat 70. ub.wieku wykorzystywano najlepsze i najbogatsze w okolicy złoża żwiru i piasku, niezbędnego w budownictwie. Po eksploatacji pozostały głębokie wyrobiska, które stopniowo napełniały się wodą. – Najważniejsza zaleta tych wyrobisk to dno ze żwiru i piasku, dzięki czemu woda jest krystalicznie czysta. Do tego stopnia, że żyją tutaj nawet raki – wyjaśnia prezes Sas. Łącznie powierzchnia tych kilku pożwirowych wyrobisk obejmuje 40 hektarów wody.
– Jednak nawet najlepsze warunki niewiele by dały, gdyby woda została zanieczyszczona. To zasługa wędkarzy ze Stowarzyszenia, którzy dbają o jej czystość – zaznacza wójt Artur Beniowski. Gmina Bestwina kaniowskiemu Stowarzyszeniu dzierżawi wyrobiska bezpłatnie, w zmian wędkarze dbają o brzegi, regularnie je sprzątają. Zarybiają również akweny. – Mamy wsparcie we władzach gminy, dzięki temu teren wokół wyrobisk pozostaje w naturalnym stanie, pozostawiając miejsce na minimalną jedynie ingerencję człowieka, na tyle tylko, na ile jest ona konieczna – dodaje prezes.
Stowarzyszenie Wędkarskie „Kaniowski Karp Królewski” formalnie działa dopiero od roku, wtedy właśnie powstało. Ale działalność kaniowskich wędkarzy trwa nieprzerwanie od blisko czterdziestu lat. Przez całe dekady byli bowiem sekcją miejscowego Ludowego Klubu Sportowego Przełom Kaniów i dopiero przed rokiem się usamodzielnili. (Łu)