O rozwoju gminy Bestwina, inwestycjach i integracji lokalnej społeczności, a także końcu misji na obecnym stanowisku rozmawiamy z wójtem Arturem Beniowskim.

 

Redakcja: W okresie ostatnich 12 lat, gdy jako wójt kierował pan gminą Bestwina, bardzo wiele się tutaj zmieniło. Którym inwestycjom zrealizowanym w tym czasie należy pana zdaniem przypisać szczególną rolę?

Artur Beniowski: Niewątpliwie te w pierwszej kolejności działania związane z poprawą infrastruktury drogowej, modernizacji ulic, zwłaszcza tych kluczowych dla dotarcia do domów, szkoły czy pracy, ale także tych mniejszych, gminnych. To, co trzeba w tym miejscu podkreślić, to bardzo dobra współpraca z samorządem powiatowym, bo spora część inwestycji była możliwa do realizacji przy zrozumieniu faktycznych potrzeb, a w ślad za tym zapewnieniu odpowiedniego dla nich finansowania.

W sposób zauważalny poprawił się stan wszystkich dróg powiatowych przebiegających przez naszą gminę, będących zarazem głównymi ciągami komunikacyjnymi w kierunku Czechowic-Dziedzic, Bielska-Białej czy Wilamowic. Mam tu na myśli ulicę Krakowską w Bestwinie wraz z rondami, ul. Janowicką prowadzącą z Bestwiny do Janowic, ul. Górską w Janowicach, ul. Krzywolaków, Batalionów Chłopskich, Jawiszowicką i Czechowicką w Kaniowie, ul. Witosa łączącą Bestwinę z Bestwinką oraz ul. św. Floriana w Bestwince. W znaczącej większości to nie tylko same nawierzchnie drogowe, ale i chodniki bądź bezpieczne pobocza, a także częściowe oświetlenie.

Mimo szerokiego frontu robót na głównych drogach, nie zapomnieliśmy o najbardziej potrzebnych remontach dróg gminnych, bo to one stanowią dojazd dla mieszkańców do ich posesji. Prace realizowane były na miarę możliwości budżetowych w każdym z naszych sołectw. Łącznie to kilkadziesiąt kilometrów zmodernizowanych dróg, co już wydatnie przełożyło się na komfort użytkowania, a przede wszystkim bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego.

Zauważalnie w ostatnich latach podniósł się standard i stan techniczny obiektów użyteczności publicznej. Czy to także warto podkreślać?

Jak najbardziej, bo i w przypadku takich inwestycji mówimy o licznych pozytywnych aspektach. Gruntownie zmodernizowane budynki, będące następstwem skutecznego pozyskiwania pokaźnych środków zewnętrznych, to korzyść natury finansowej, a więc spore oszczędności w codziennym użytkowaniu. To także zupełnie inna estetyka w poszczególnych obszarach gminy i funkcjonalność obiektów dostosowana do potrzeb – czy to w kontekście kształcenia i wychowywania kolejnych pokoleń mieszkańców gminy, czy troski o tworzenie przestrzeni do działalności społecznej na różnych płaszczyznach.

W ostatnich latach utworzyliśmy wyczekiwany przez wiele rodzin Klub Dziecięcy w Kaniowie, który świetnie służy najmłodszym mieszkańcom. Istotnie poprawiliśmy również standard pozostałych placówek oświatowych – przedszkoli w Bestwinie i Janowicach czy kompleksu szkolnego w Bestwince, które przeszły niezbędne termomodernizacje. Przy udziale środków Gminy remontowane były także strażnice, a wszystkie nasze jednostki systematycznie wyposażaliśmy w nowoczesny sprzęt, w tym wozy bojowe, tak ważne dla pełnienia sprawnej służby na rzecz mieszkańców. Dzięki inwestycji swoje cele może także realizować Muzeum Regionalne, które odgrywa niezaprzeczalną rolę dla podtrzymywania naszej lokalnej tożsamości i tradycji. Z kolei dla wygodniejszej obsługi mieszkańców, załatwiających swoje urzędowe sprawy, poddaliśmy remontowi schody prowadzące do Urzędu Gminy.

 

Mijająca kadencja, ostatnia już w roli wójta, była w jakimś sensie szczególna, bo naznaczona wydarzeniami, z którymi wcześniej się nie mierzyliśmy. Już po pandemii widać chyba jednak chęć aktywnego uczestniczenia samych mieszkańców w życiu gminy?

Czasowo wszyscy borykaliśmy się z rozmaitymi obostrzeniami i tym, że kontakt także w naszej społeczności został ograniczony. Pozytywnym następstwem jest to, że w jakiejś mierze nawet bardziej doceniamy dziś możliwość spotkań z innymi mieszkańcami, zwłaszcza podczas imprez na terenie gminy. Przez lata stworzyliśmy – zresztą wspólnym wysiłkiem wielu osób, organizacji czy stowarzyszeń działających w gminie – takie wydarzenia, które cieszą się dużym zainteresowaniem. Mamy zawsze radosne i pełne atrakcji Dni Gminy Bestwina w różnych jej sołectwach, mamy unikatowe Janowickie Sianokosy, mamy doroczne Święto Karpia Polskiego.

Chciałbym, aby ten kierunek związany z budowaniem poczucia wspólnoty był podtrzymywany przez kolejne władze Gminy Bestwina. Ja już wójtem nie będę, podjąłem decyzję, że nie będę kandydował, choć nie była ona dla mnie łatwa. Z samorządem żegnać się jednak nie zamierzam. Jeżeli zostanę wybrany do Rady Powiatu Bielskiego, mogę zagwarantować dalsze pełne zaangażowanie w działania na rzecz zrównoważonego rozwoju zarówno tak bliskiej mi gminy Bestwina, jak i sąsiedniej gminy Wilamowice, uwzględniając przy tym oczekiwania mieszkańców. (RED)