Renta wdowia – rusza zbiórka podpisów pod inicjatywą obywatelską Lewicy. Wprowadzenie jej jako rozwiązania korzystnego dla wszystkich Polek i Polaków postuluje Lewica i jej poseł Przemysław Koperski.

 

Dlaczego Lewica zbiera podpisy pod projektem społecznym, zamiast złożyć projekt poselski w Sejmie?

Poseł Przemysław Koperski: W Parlamencie od dawna „w zamrażarce” leży nasz projekt ustawy o rencie wdowiej. Ja i mój Klub jesteśmy zdeterminowani, by wprowadzić ją w życie, dlatego zdecydowaliśmy się zgłosić projekt jako obywatelski. Jak tylko zbierzemy wymagane 100 tys. podpisów, Sejm będzie musiał procedować naszą ustawę, a emeryci i renciści wreszcie zyskają szansę na realną poprawę sytuacji życiowej.

 

Jakie są podstawowe założenia projektu?

Renta wdowia to bardzo proste, stosowane w Europie rozwiązanie – po śmierci współmałżonka będzie można zachować całe swoje świadczenie i dodatkowo odziedziczyć 50 procent świadczenia po zmarłym (renty rodzinnej).

 

A jak to wygląda obecnie w Polsce?

System jest zwyczajnie niesprawiedliwy. Dziś osoba, która przez wiele lat płaciła składki na swoje ubezpieczenie i nabyła prawo do emerytury lub renty, a następnie z powodu śmierci współmałżonka uzyskała także prawo do renty rodzinnej, musi wybierać pomiędzy jednym bądź drugim świadczeniem. Rozwiązanie jest nieuczciwe i krzywdzące, szczególnie za względu na ogólnie bardzo niski poziom większości świadczeń rentowo-emerytalnych. Czas to zmienić. Przecież i jeden, i drugi małżonek, co do zasady, przez całe życie płacili składki.

 

W jaki sposób sfinansować tę zmianę?

Koszty projektu szacujemy na 14 mld zł. Środki te mogą zostać zabezpieczone z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS), z którego finansowana jest większość emerytur i rent w Polsce. FUS jest w bardzo dobrej sytuacji ekonomicznej. Ściągalność składek wyniosła w 2021 r. 99,7 proc., a wskaźnik pokrycia wydatków składkami 82 proc. Z tego powodu w 2021 r. ZUS nie wykorzystał aż 19,5 mld dotacji z budżetu państwa do FUS, w roku bieżącym jest podobnie. To pieniądze dla naszych rodziców i dziadków. Za ciężką pracę po prostu się im należą.

 

Może pan podać jakiś praktyczny przykład nowego rozwiązania?

Załóżmy, że mąż ma prawo do emerytury na poziomie 4 tys. zł brutto, a żona 2 tys. zł brutto. Dziś jest tak, że po śmierci małżonka wdowa otrzyma po nim rentę rodzinną w kwocie 3400 zł brutto (85 proc.), tylko jeśli zrezygnuje z własnej emerytury. Przy rencie wdowiej, po śmierci małżonka, wdowa będzie otrzymywać rentę rodzinną w kwocie 3400 zł brutto, a dodatkowo 1000 zł brutto, tj. 50 proc. swojego należnego świadczenia. Dzisiaj świadczenie wynosi 3400 zł brutto, po przyjęciu naszej ustawy wyniesie 4400 zł brutto. W tym przypadku wdowa zyska więc 1000 zł brutto.

 

Gdzie można zapoznać się z projektem i do kiedy można złożyć swój podpis poparcia?

Wszystko odbywa się w moim biurze poselskim w Bielsku-Białej przy ul. Nadbrzeżnej 2. Materiały są dostępne również listownie i on-line, wystarczy do mnie zadzwonić lub napisać maila.