Obejście Węgierskiej Górki – jedna z najważniejszych inwestycji infrastrukturalnych w Polsce południowej – zostało właśnie otwarte. – To wielki dzień dla całego regionu, bo droga ekspresowa przez Żywiecczyznę znacząco wpłynie na rozwój przedsiębiorczości i zyski z turystyki – mówi poseł Stanisław Szwed.

To jedna z najpiękniejszych widokowo tras w Polsce, nie tylko biegnie przez beskidzkie doliny, ale również wspina się nad szczyty, które można oglądać z wysokości estakad. Co jednak ważniejsze, dzięki wybudowaniu brakującego 8,5-kilometrowego odcinka drogi ekspresowej S1 zmniejszy się ruch przez centrum Węgierskiej Górki i Milówki, a także skróci dojazd do polsko-słowackiego przejścia w Zwardoniu. Ta droga ekspresowa znajduje się w VI korytarzu Transeuropejskiej Sieci Transportowej, łączącej kraje basenu Morza Bałtyckiego z krajami Europy Południowej i przebiegającej w osi priorytetowej TEN-T nr 25 „oś drogowa Gdańsk-Brno/Bratysława-Wiedeń”. Przedłużeniem drogi ekspresowej S1 na południe, poza granicami Polski, jest słowacka autostrada D3 relacji Żylina – Skalite.

– Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że droga powstała dzięki determinacji dwóch rządów: Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego – mówi poseł Stanisław Szwed. Region od dekad domagał się dogodnego dojazdu przez Żywiecczyznę do granicy ze Słowacją. W tej sprawie pierwszy krok wykonał rząd AWS, pod koniec lat 90. budując drogę ekspresową z Żywca do Węgierskiej Górki i z Milówki do Zwardonia. Brakowało jednak bardzo ważnego odcinka między Węgierską Górką a Milówką, toteż cały intensywny ruch przebiegał przez te miejscowości. Stanisław Szwed przypomina, że przez wiele lat nic się nie działo i dopiero w 2016 r. w Bielsku-Białej premier Beata Szydło podpisała porozumienie, które kierowało do realizacji dwa brakujące części drogi ekspresowej S1 – obok trasy między Bielskiem i Mysłowicami, która również jest już na ukończeniu, właśnie obejście Węgierskiej Górki. W październiku 2019 r. podpisano umowę na wykonanie drogi na Żywiecczyźnie, obecnie zakończyła się budowa i trasę oddano do użytku. (R)

Stanisław Szwed,

poseł Prawa i Sprawiedliwości:

To wielka chwila dla całego regionu, przede wszystkim Żywiecczyzny, bo otworzyła nas na Europę południową z jednej strony, z drugiej na centralną Polskę. Będzie przez następne pokolenia służyła mieszkańcom, którzy mają prawo do takich ważnych rozwiązań infrastrukturalnych, napędzających miejscową gospodarkę i ułatwiających codzienne życie.

Cieszę się, że jako rządy Prawa i Sprawiedliwości przyczyniliśmy się do tego, rezerwując pieniądze na całą inwestycję i z determinacją doprowadzając ją do takiego etapu, gdy nawet ten nieudolny rząd nie był w stanie jej przerwać. Dzisiaj – po tych dwóch latach rządów Donalda Tuska nie ma środków na inwestycje, zwłaszcza w Polsce lokalnej. Obecnie kończą się te projekty, na które Zjednoczona Prawica przekazała pieniądze samorządom, czy to z Polskiego Ładu, czy innych programów. Liczę, że szybko się to zmieni i powrócimy na drogę rozwoju Polski lokalnej.

 

Droga w liczbach

Data podpisania umowy na realizację – 10 października 2019 r.

Wartość umowy – 1 378 952 702,84 zł

Całkowita wartość projektu – 1 652 380 564,28 zł

Zbudowane zostały trzy mosty oraz pięć estakad o łącznej długości ponad 2300 m.

Najdłuższa z estakad ma 940 m, jest jedną z najdłuższych w Polsce. Umożliwia przejazd nad ul. Zieloną, drogami dojazdowymi, górskimi potokami i szlakiem migracji zwierząt.

Powstały również dwa tunele – jeden o długości kilometra, a drugi 834 metrów

Posiada dwa typy przekroju:

jednojezdniowy o długości 3,7 km na odcinku przed i za tunelami, wyposażony w jedną jezdnię, składająca się z dwóch pasów w każdym kierunku,

dwujezdniowy o długości 4,8 km na odcinku tunelowym oraz między tunelami, wyposażony w dwie jezdnie po dwa pasy ruchu w każdym kierunku.

Foto: Mat. Biura Poselskiego. – To rządy Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego były zdeterminowane, aby wybudować tę drogę – mówi Stanisław Szwed. Na zdjęciu razem z ówczesnymi ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem i ministrem funduszy Grzegorzem Pudą.