Niepewność i obietnice bez pokrycia
Wstrzymanie realizacji strategicznych inwestycji, lekceważenie kwestii kluczowych dla bezpieczeństwa państwa, rosnące koszty codziennego życia i zapowiedź rozwiązań, które spowodują trudną sytuację mniejszych gmin – to zdaniem posła Przemysława Drabka najistotniejsze zaniedbania obecnie rządzącej koalicji.
Jak przyznaje poseł Prawa i Sprawiedliwości, nie dla wszystkich mijający okres wakacyjny był czasem przyjemnego wypoczynku. – Pogoda była wyjątkowo sprzyjająca, tymczasem widać, że ludzie bardzo oszczędzają. Znam wiele rodzin, które nie zdecydowały się na żaden dłuższy wyjazd, bo sen z powiek spędza im to, czy będą w stanie już niebawem spinać domowe budżety – mówi Przemysław Drabek.
Przypomina, że za rządów Zjednoczonej Prawicy, w okresie od sierpnia 2020 roku aż do końca marca 2023 r., funkcjonował bon turystyczny. Wprowadzony został jako rozwiązanie, które w dobie pandemii i dalej w okresie jej hamowania, okazało się motorem napędowym branży turystycznej. – Program bonów wyraźnie aktywizował rodziny, które z dodatku finansowego do wyjazdu chętnie korzystały. Obecnie pomocy nie ma żadnej. W nadmorskich kurortach ceny są windowane. Przedsiębiorcom trudno się dziwić, bo często nie mają za bardzo innego wyjścia, aby utrzymać swoją działalność. Mamy więc błędne koło, a co najgorsze w tym wszystkim, to kompletny brak zainteresowania systemowymi rozwiązaniami, które wsparłyby rodziny – dodaje poseł.
Za niepokojące uznaje zapowiedzi obecnego ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Zmierzają one wprawdzie w kierunku zwiększenia udziału samorządów w podatkach, ale korzyść odczują w takim przypadku raczej duże miasta. – Słuszne wydają się obawy samorządowców, że nowy algorytm finansowy może spowodować poważne problemy. Sytuacja samorządów miała wedle wszelkich zapowiedzi ulec wyraźnej poprawie, tymczasem obserwujemy działania w myśl zasady, że „duży może więcej”. Powiększanie dysproporcji między mniejszymi gminami a dużymi miastami, a także stopniowe niszczenie naszych małych Ojczyzn, jest katastrofą, ale taki niestety kierunek obserwujemy – wyjaśnia poseł Drabek.
Co gorsza, samorządy nie za bardzo mają możliwość sięgania po wsparcie środków zewnętrznych na realizację potrzebnych inwestycji. Te aktualnie trwające są jeszcze pokłosiem funduszy przyznanych w ubiegłym roku przez rząd Zjednoczonej Prawicy, choćby w ramach zlikwidowanego już przez nową władzę Programu Inwestycji Strategicznych. Uruchomiony został wprawdzie nie tak dawno Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg, ale i w nim widać tendencję stawiania na inwestycje zwiększające rolę miast. – W poprzednich latach powstały setki zmodernizowanych dróg i chodników, poprawiających bezpieczeństwo, nowe placówki oświatowe z myślą o młodym pokoleniu, obiekty służące szerokiej społeczności dla sportu i rekreacji, kolejne kilometry sieci kanalizacyjnej czy wodociągowej. Mowa więc o inwestycjach na lata, mających na względzie zrównoważony rozwój w różnych częściach Polski – przypomina poseł PiS. – Co mamy dziś? Zamiast 100 konkretów, są całe dziesiątki kłamstw i niespełnionych obietnic danych wyborcom. Jest też czas igrzysk i rozliczeń. I zapowiedź organizacji w naszym kraju igrzysk olimpijskich za 20 lat. Równie dobrze premier Donald Tusk mógłby powiedzieć, że przygotowujemy się do zdobycia księżyca za 150 lat. Tak samo jest to Polkom i Polakom potrzebne w sytuacji zagrożenia za wschodnią granicą i konieczności pilnych działań dla poprawy bezpieczeństwa – mówi Przemysław Drabek. (R)
Przemysław Drabek,
poseł Prawa i Sprawiedliwości:
Wakacyjne dyżury poselskie z moim udziałem miały tym razem niestandardową formułę. Przyświecała im przewodnia myśl „Porozmawiajmy o Polsce”, ale uznałem, że dobrą do tego sposobnością będą spotkania w miłych okolicznościach naszych pięknych Beskidów. Stąd górskie wyprawy, które prócz aktywności były czasem wartościowych dyskusji i wymiany poglądów na przeróżne tematy. Dziękuję za miłe rozmowy wszystkim, których spotkałem na szlaku czy też w schroniskach.
Co bardzo rzuciło mi się w oczy, to strach i obawy mieszkańców Bielska-Białej, których dotknęły rażące podwyżki czynszów i odbioru odpadów, a szerzej również sąsiednich gmin z powiatu bielskiego w kontekście rosnących kosztów energii i ogrzewania domów w perspektywie zbliżającego się okresu jesienno-zimowego. Wcale nie dziwię się temu, że tak ogromny niepokój budzą rozwiązania ujęte w tzw. Zielonym Ładzie, wymuszające duże inwestycje, które przekraczają domowe budżety. By zapobiec tym szaleńczym pomysłom, potrzebna jest jednak zdecydowana reakcja społeczna i opamiętanie póki jeszcze nie jest za późno.