Region pozostaje ważny

Mirosława Nykiel, wieloletnia posłanka Platformy Obywatelskiej z Ziemi Bielskiej, Śląska Cieszyńskiego i Żywiecczyzny, od teraz reprezentować będzie nasz region w nadchodzącej kadencji Parlamentu Europejskiego. Jak sama przyznaje, to spore wyzwanie i odpowiedzialność, ale i szansa, aby zadbać o kwestie ważne dla Polek i Polaków także z południowej części województwa śląskiego.
Redakcja: Nie sposób od tego nie rozpocząć – pierwsze powyborcze odczucia i emocje?
Mirosława Nykiel: Wielka wdzięczność! Po pierwsze, za mobilizację naszych wyborców, która sprawiła, że po raz pierwszy od 10 lat to Koalicja Obywatelska zajęła pierwsze miejsce w ogólnopolskich wyborach. A po drugie, za mój indywidualny wynik, czyli ponad 54 tysiące głosów, które sprawiły, że uzyskałam mandat Posłanki do Parlamentu Europejskiego. Dziękuję niezmiernie za każdy głos, ale też każdej osobie, która pomagała mi w kampanii wyborczej, a dodam, że wsparcie to było bezprecedensowe. Do sukcesów dochodzi się ciężką pracą, ale też zespołowo. Dlatego zawsze angażując się w coś stawiam na grupę osób, które potrafią ze sobą współpracować dla osiągnięcia konkretnego celu.
Mam pełną świadomość, że wybór mojej osoby to również wielka odpowiedzialność, jaka na mnie spoczywa. Nasza delegacja PO-PSL w ramach Europejskiej Partii Ludowej jest drugą największą, a my jesteśmy największą partią rządzącą w EPP. Musimy tą pozycję wykorzystać i zadbać, żeby głos Polski był nie tylko w Unii Europejskiej słyszalny, ale też wiodący.
Co może dla regionu zrobić osoba, która przez wiele lat pracowała jako parlamentarzysta z tego terenu, a teraz trafiła do Parlamentu Europejskiego? Czy to jednak nie zmniejszenie swoich wpływów na sprawy regionu poza Sejmem?
Blisko 19 lat w polskim parlamencie – najpierw w Senacie, a następnie w Sejmie – sprawiło, że praktycznie od podszewki znam sprawy i wyzwania naszego regionu. Od 10 lat Podbeskidzie nie było reprezentowane przez osobę stąd na szczeblu europejskim. To ogromna szansa, którą zamierzam wykorzystać dla dobra regionu. Samorządy lokalne, Sejm, Parlament Europejski – moim zdaniem tylko współdziałanie tych wszystkich instytucji może przynieść korzyści naszym małym Ojczyznom, a przecież to nadrzędna wartość. Odpowiadając więc na zadane pytanie – nie czuję, że moje wpływy się w jakimkolwiek stopniu zmniejszyły. Mogę zapewnić, że będę tak samo walczyć o nasz region, jak miało to miejsce dotychczas, lecz z nowymi do tego narzędziami.
O jakich priorytetach dla swojej działalności w Parlamencie Europejskim myśli pani i na czym zamierza się skupić? Co i dlaczego jest szczególnie ważne?
Wszystkie punkty mojego programu, z którym szłam do wyborów europejskich pozostają w mocy. Po pierwsze, bezpieczeństwo – militarne, energetyczne i życia codziennego. 100 miliardów euro na wspólne inicjatywy obronne zapowiedziane przez Ursulę Von Der Leyen, którą popieramy zresztą na drugą kadencję na stanowisku Przewodniczącej Komisji Europejskiej, powołanie Unijnego komisarza ds. obronności, uniezależnienie się pod względem energetycznym od Rosji – to najważniejsze wyzwania, które stoją przed całą Wspólnotą Europejską w kolejnych 5 latach. Ale to również dbanie o prawa kobiet na poziomie europejskim, godna i bezpieczna jesień życia dla seniorów poprzez finansowanie ze środków unijnych opasek SOS. Naprawdę długo można by wymieniać. Mam wiele ciekawych pomysłów i przystąpię do ich realizacji od pierwszego posiedzenia Parlamentu Europejskiego.
Co ważnego w skali europejskiej można zdziałać, co będzie miało wpływ na nasze życie tutaj, ludzi, którzy zaufali i głosowali na panią? Jest wiele obaw, związanych np. z Zielonym Ładem, a więc ściśle łączących się z energetyką, ważną przecież dla naszego regionu. Znowu pojawiła się kwestia migrantów, która dla Polek i Polaków ma znaczenie coraz większe...
Dwie ważne informacje odnośnie paktu migracyjnego – po pierwsze, zgodnie z zapewnieniem premiera Donalda Tuska, ani jeden migrant nie trafi do Polski w ramach paktu migracyjnego. Polska przyjęła miliony uchodźców z Ukrainy i uchroniła państwa zachodnie przed wielkim kryzysem humanitarnym. Europa powinna nam być za to wdzięczna i dlatego pakt migracyjny nas nie obejmie. Wręcz przeciwnie, będziemy zabiegać o środki za pomoc ukraińskim uchodźcom, o które PiS nawet nie zawnioskował. Po drugie, pakt migracyjny jeszcze nie wszedł w życie. Stanie się to za około 2 lata. Do tego czasu będzie on renegocjowany, tak aby granice Unii Europejskiej były bronione, a my posiadali pełną wiedzę odnośnie tego, kto wjeżdża na teren naszej wspólnoty.
Odnośnie Zielonego Ładu, tutaj również czekają nas daleko idące zmiany w tym programie. Przypomnę, że to Mateusz Morawiecki jako premier zgodził się na implementację Zielonego Ładu. Mało tego – nawet nie próbował czegoś wynegocjować z tego programu dla Polski. Teraz nasz kraj i region w Parlamencie Europejskim będzie reprezentować silna ekipa, która będzie miała polityczną siłę, aby wywalczyć jak najlepsze warunki dla Polskich rolników.
Często jako swego rodzaju zarzut pod adresem europarlamentarzystów kieruje się utratę kontaktu ze sprawami swego regionu. Zawsze należała pani do osób bardzo silnie związanych z lokalnymi społecznościami w swoim okręgu. Nie obawia się pani osłabienia tych więzi?
Wręcz przeciwnie, jako europosłanka będę dysponowała większym budżetem, m.in. na biura poselskie w regionie. Planuję być obecna i aktywna, zarówno na Podbeskidziu, jak i w innych częściach województwa śląskiego, a także zebrać wokół siebie ekipę zaangażowanych osób, które – gdy będę w Brukseli czy Strasburgu – będą mnie właściwie reprezentować, słuchać pomysłów i problemów naszych mieszkańców, a następnie na bieżąco mi je przekazywać. Myślę, że swoją dotychczasową działalnością udowodniłam, że nie można mi zarzucić braku kontaktu z mieszkańcami czy braku obecności w regionie.
Rozmawiał Marcin Nikiel