O planach na rozpoczynającą się kadencję rozmawiamy z nowym burmistrzem Wilamowic Kazimierzem Cebratem.

 

Redakcja: Ani zarządzanie nie jest dla pana nowością, ani sprawy samych Wilamowic. Co więc zamierza robić w Wilamowicach jego nowy burmistrz?

Kazimierz Cebrat: Gmina Wilamowice w ostatnich latach – można chyba odpowiedzialnie powiedzieć, że przez ostatnie trzy dekady – bardzo intensywnie się rozwijała. Wykorzystała potencjał, jaki tkwił w krajowej gospodarce. Sami mieszkańcy, ludzie bardzo zaradni, ciężką pracą doprowadzili do tego, że jako społeczeństwo niewątpliwie osiągamy coraz więcej. W naszym samorządowym życiu widać to bardzo wyraźnie. Powstają kolejne możliwości rozwoju i wykorzystujemy nadarzające się okazje na dofinansowanie.

Mówię o tym, aby nie było wątpliwości, że tak właśnie wyobrażam sobie swoją pracę na stanowisku burmistrza Wilamowic – jako kontynuację dotychczasowych działań, z nową energią, której mnie i moim współpracownikom nie brakuje. Życie samorządowe nieprzerwanie się toczy, projekty, których się podjęliśmy jako Gmina Wilamowice w poprzednich latach, należy kontynuować, a te, które zostały zaplanowane – powoli wcielać w życie.

 

Jakie działania zamierza pan wdrożyć w najbliższym okresie?

Warto zdać sobie sprawę, że ostatnich kilka lat, jakie przeżyliśmy w pandemii, a potem już w warunkach wojny bardzo blisko naszych granic, i związane z tym zawirowania, przyniosły spore zmiany. I one ciągle następują, rzutując na kolejne działania. Silą rzeczy musimy się do tego dostosować. Gmina Wilamowice podjęła się wielu ważnych inwestycji i projektów, które trzeba dokończyć. Najlepszym przykładem jest przebudowa Rynku, bardzo kosztowna, ale długo oczekiwana przez mieszkańców i potrzebna, aby centralne miejsce gminy stało się reprezentacyjne i integrujące całą naszą społeczność, a jednocześnie funkcjonalne. Powstało też nowe Muzeum Kultury Wilamowskiej w Wilamowicach. Koniecznym jest doprowadzenie do jego otwarcia i przede wszystkim wpisania w krajobraz kultury nie tylko naszych miejscowości, ale myślę, że i całego regionu.

Nasze najpilniejsze plany to stworzenie placówki oświatowej – szkoły i przedszkola – w Hecznarowicach z ośmioma oddziałami, bo tak znaczące są potrzeby w tym zakresie. Nie było możliwości rozbudowy starej szkoły, więc dzisiaj dzieci uczą się w niej, ale i starej remizie czy pomieszczeniach nowej remizy. Taka była konieczność, lepsze to niż nauka w sąsiednich miejscowościach czy do późnych godzin. Drugim pilnym zadaniem jest kolejny etap budowy sieci kanalizacyjnej dla około 600 budynków na granicy Pisarzowic, Hecznarowic, także w Dankowicach. Miejscowości gminy Wilamowie intensywnie się rozwijają, a to oznacza konieczność nadążenia z tworzeniem infrastruktury.

 

A co z finansowaniem? Czy te projekty mają pokrycie w budżecie Gminy Wilamowice?

To rzeczywiście stanowi wyzwanie i trzeba zachować elastyczność. Mamy zapowiedzi uruchomienia pieniędzy z KPO, ale też słyszymy o poważnych zmianach w finansowaniu samorządów, jednak bez szczegółów, więc musimy uzbroić się w cierpliwość, aby wszystko policzyć i dostosować zarówno do naszych potrzeb, jak i możliwości.

Czekamy na uruchomienie środków z KPO, budynek oświatowy w Hecznarowicach właśnie z tej puli byłby wykonany. Mają zmienić się – na to też liczymy – warunki przyznawania funduszy na budowę kanalizacji, aby nie obejmowały wyłącznie aglomeracji. Nam potrzeba łącznie jakieś 120 mln zł, ale projekty można będzie podzielić na mniejsze fragmenty, po około 20 mln zł.

 

Wspomina pan o planach, które powstały już w poprzednich latach. A co pojawi się nowego?

Kontynuacja jest potrzebna, te projekty nie powstały znikąd, będąc wynikiem namysłu i pracy wielu ludzi. Ja ze swej strony dodatkowo widzę ogromną potrzebę szybkiego przygotowania się na uruchomienie drogi ekspresowej S1, z której w naszej gminie będziemy mieli zjazd. To kolejna szansa na rozwój, ale i wyzwanie, któremu musimy sprostać odpowiednimi rozwiązaniami. A co dalej? Będziemy musieli poczekać, przede wszystkim na możliwości dotyczące finansowania naszych zamierzeń.

Rozmawiali: Mirosław Łukaszuk i Marcin Nikiel