Co dalej z opłatą miejscową?

Po Szczyrku, w którego przypadku w 2022 roku decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego zakwestionowano pobieranie opłaty miejscowej, podobny los spotkał właśnie miasto Zakopane.
Przedstawiciele obu zainteresowanych miast uczestniczyli początkiem kwietnia w posiedzeniu Sejmowej Komisji do Spraw Petycji. Było to następstwem długotrwałego sporu, a dalej braku podstaw – zdaniem NSA – do pobierania opłaty miejscowej przez Zakopane. Miasto złożyło w ślad za tym petycję odnośnie zmiany stref poboru powietrza. Burmistrz Łukasz Filipowicz zwracał uwagę, że jakość powietrza w Zakopanem uległa w ostatnich latach poprawie i spełnia odpowiednie normy. Z kolei obecny na komisji dyrektor z Ministerstwa Klimatu stwierdził, że zgodnie z dyrektywami unijnymi tendencje są jednak takie, aby wbrew stanowisku gmin strefy powiększać, a przy tym zaostrzać normy związane z jakością powietrza.
Sprawa w Szczyrku, w której następstwie opłata miejscowa od 2022 r. nie jest pobierana, stała się głośna po tym, jak jeden z katowickich radnych wskazał na zanieczyszczenie powietrza w mieście. Jego wątpliwości podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny, a następnie również Naczelny Sąd Administracyjny. Jak podkreśla burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy, obowiązujący aktualnie zapis odnoszący się do opłaty miejscowej jest na tyle ogólny, że pozwala na dowolną interpretację w tym zakresie. Do jej pobierania uprawnione są gminy, które mają określone walory krajobrazowe, infrastrukturę turystyczną oraz odpowiedni klimat. Podstawą ku temu jest ustawa sprzed niemal 40 lat, a konkretnie rozporządzenie danego wojewody, w przypadku Szczyrku wojewody bielskiego, z 1987 r.
Co istotne, Szczyrk nie posiada swojej stacji pomiaru, a najbliższa znajduje się ok. 20 kilometrów od miasta. Parametry norm powietrza określane dla Szczyrku są tworzone na podstawie znacznego obszaru, sięgającego od Żywca aż po Rybnik. Z tytułu opłaty miejscowej do budżetu miasta nie wpływa kwota ok. 2 mln zł. To jedna dziesiąta wszystkich dochodów podatkowych samorządu, która wystarczyłaby na dwa sezony zimowego odśnieżania czy darmową komunikację w trakcie sezonu przez mniej więcej cztery lata.
Burmistrz Szczyrku przypomina, że opłata nie odnosi się w praktyce do klimatu, lecz do wszystkich kosztów, jakie dana miejscowość ponosi w związku z ruchem turystycznym. Dotyczy to np. odpadów, sprzątania ulic, odśnieżania, oświetlenia, w wielu wypadkach zlecanych właśnie z myślą o turystach, a nie mieszkańcach. Oba miasta, utrzymujące się w dużej mierze z turystyki, zapowiadają dalsze działania, aby kwestię poboru opłaty miejscowej ostatecznie uregulować. (MA)
Antoni Byrdy,
burmistrz Szczyrku:
Nowa ustawa, która jasno określi formę pobierania należnej daniny, jest naszym zdaniem w tym całym zamieszaniu bardzo potrzebna. Przeciwni jesteśmy temu, aby rozdzielać ją na gminę i ogólnopolskie organizacje turystyczne, bo i takie koncepcje rozwiązania się pojawiają. Temat powróci zapewne już w okresie po wyborach i wakacjach natomiast niepokojące jest to, że podważane są kolejno opłata miejscowa, dotycząca budynków i budowli czy opłat za parkowanie w weekendy. Część kosztów związanych z ruchem turystycznym, z automatu przerzucana jest na mieszkańców i obawiam się, że w dalszych konsekwencjach może doprowadzić to do masowych protestów przeciwko obecności turystów, co obserwujemy w krajach zachodnich, w Grecji czy Hiszpanii.
- - - - -