Choć miniony już sezon kolarski Przemysława Niemca nie obfitował w zbyt wiele udanych startów, to finisz w wykonaniu kolarza z Pisarzowic był znakomity. Dzięki miejscu na podium wyścigu w Chinach zawodnik zyskał sporą dawkę energii i motywacji przed kolejnym rokiem.
Ostatnim startem Przemysława Niemca w roku 2016 był udział w składającym się z dziewięciu etapów wyścigu wokół chińskiej wyspy Hajnan. Kolarz z Pisarzowic błysnął w Azji podczas 6. etapu, na jego metę dotarł na doskonałym 2. miejscu, triumfując w duecie z kolegą z kolarskiej grupy Lampre-Merida, Matejem Mohoriciem. – Czekałem na ten „królewski” etap, czułem się dobrze i chciałem to wykorzystać. Dwa pierwsze miejsca na etapie dla jednej ekipy nie zdarzają się zbyt często, tym większy mieliśmy powód do zadowolenia – wyjaśnił kolarz na swoim blogu. Co ciekawe, identyczną lokatę Niemiec zajął w klasyfikacji generalnej, tracąc do Kazacha Aleksieja Łucenko tylko 17 sekund.
– Organizacyjnie wyścig stał na wysokim poziomie i można się było skupić na skutecznej jeździe. Niektórzy mogli narzekać na wysoką temperaturę i dużą wilgotność powietrza, ale mnie dobrze się ścigało w takich warunkach. Przejechałem dobrze i zrealizowałem cele, które przede mną postawiono – dodał.
Po powrocie z Chin pisarzowiczanin wraz ze swoimi kolegami z drużyny wyjechał na zgrupowanie do włoskiej miejscowości Darfo Boario Terme. – Nie mieliśmy ze sobą rowerów, więc zamiast „kręcenia” chodziliśmy po górach, jeździliśmy na gokartach. Integracja z nowymi zawodnikami przebiegła bardzo dobrze – wspomina Niemiec, podkreślając organizacyjny charakter wyjazdu pod kątem przyszłości.
– Szykuje się sporo zmian. Będzie nowa nazwa grupy, nowi zawodnicy i nowe rowery, pojawi się też sporo innych osób w sztabie technicznym. Ekipa ma duże ambicje i wszyscy będziemy się starać o to, żeby je spełnić. Budżet grupy będzie wysoki i mam nadzieję, że kierownictwo mądrze go wykorzysta, co zaowocuje sukcesami – wyjaśnia jeden z najlepszych polskich kolarzy.
W połowie listopada Przemysław Niemiec zrobił przerwę w treningach, jeszcze przed świętami rozpocznie natomiast przygotowania do nadchodzącego sezonu. Wtedy też wyznaczone zostaną konkretne cele i założenia na rok 2017. – Zależy mi, żeby nowy sezon był dla mnie lepszy, niż miniony. W najważniejszym starcie w tym roku, czyli Giro d’Italia, mój organizm niestety się zbuntował. Będę miał teraz czas, żeby to przemyśleć i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Choć największe sukcesy w kolarstwie osiągają obecnie młodsze roczniki, nie czuję się jeszcze wypalony i chcę to potwierdzić dobrą jazdą. Póki chęci są i zdrowie dopisuje, zamierzam się ścigać. Tour of Hainan mnie podbudował, bo wiem, że wciąż stać mnie na skuteczną walkę w światowym peletonie – z optymizmem zakończył kolarz z Pisarzowic, który w tym roku uzyskał tytuł Honorowego Obywatela Gminy Wilamowice.

(MAN)