O zadaniach czekających przed Gminą Bestwina rozmawiamy z jej nowym wójtem Grzegorzem Boboniem.

 

Redakcja: Przed miesiącem objął pan stanowisko Wójta Gminy Bestwina. Ale praca w samorządzie nie jest dla pana nowością. Czy doświadczenie zdobyte w Gminnym Ośrodku Kultury pomaga łatwiej wdrożyć się w nowe obowiązki?

Grzegorz Boboń: Zarządzanie Gminą nie jest łatwą sprawą, szczególnie w obecnych, dość burzliwych czasach. Wychodzę jednak z założenia, że praca i determinacja w dążeniu do celu przynoszą pozytywne efekty. I takie doświadczenie ciężkiej pracy przy wypełnianiu obowiązków zawodowych jest dla mnie czymś oczywistym. Muszę przyznać, że bycie wójtem jest bardzo absorbujące i trzeba niejeden raz iść pod prąd. Traktuję to jako formę służby społecznej, służyć wszystkim, bez wyjątku, mieszkańcom gminy Bestwina. Tak postrzegam swoją misję i misję mojego Urzędu – służbę i odpowiedzialność za losy naszej Małej Ojczyzny.

Będąc przez ponad 20 lat dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury miałem możliwość poznać specyfikę pracy w samorządzie, moimi szefami byli kolejno czterej moi poprzednicy na stanowisku wójta. Każdy z nich był inny, miał swoją filozofię rządzenia, swoje priorytety, które realizował, co wymuszała często sytuacja czy uwarunkowania i potrzeby mieszkańców, bądź możliwości finansowe. To bardzo cenne doświadczenia, pozwalają mi one dzisiaj zbudować własny model zarządzania gminą.

Mam nadzieję, że będę kontynuatorem ich dzieła, czyli budowania przyjaznej, rozwijającej się i piękniejącej gminy, w której każdy mieszkaniec będzie czuł się z jednej strony bezpiecznie, a z drugiej będzie miał zapewnioną rozrywkę, możliwość urozmaiconego spędzania wolnego czasu czy realizowania się w różnych organizacjach czy swoich pasjach. Współpracowałem z wieloma osobami i organizacjami z terenu gminy, przygotowywaliśmy różnego typu projekty, uczestniczyłem w zebraniach wiejskich, komisjach czy sesjach Rady Gminy, ściśle współpracując z wójtem czy poszczególnymi referatami.

 

Wraz z wójtem wybrana została nowa Rada Gminy Bestwina. Tym razem w Radzie reprezentowane są aż trzy komitety wyborcze, ukonstytuował się klub radnych „Porozumienie na rzecz rozwoju gminy”. Jak układa się współpraca z radnymi? Czy udaje się osiągnąć kompromis w kluczowych kwestiach?

Wierzę, że w najważniejszych sprawach będziemy potrafili się porozumieć, bo cel mieliśmy i mamy taki sam – dobro mieszkańców i zrównoważony rozwój naszej Gminy. Jestem pewien, że każdy z nas całą swoją pozytywną energię, doświadczenie oraz spojrzenie z różnej perspektywy wykorzysta do ciężkiej i efektywnej pracy. Będziemy razem owocnie współpracować w spokojnej i twórczej atmosferze dialogu dla dobra nas wszystkich.

Mamy gminne priorytety, które w jak najkrótszym czasie chcemy zrealizować, by rozwiązać najpilniejsze potrzeby naszych mieszkańców. Już pierwsze podejmowane przez nową Radę uchwały pokazały, że mimo różnic w kluczowych kwestiach jesteśmy zgodni. Powiew świeżości, nowe spojrzenie na funkcjonowanie samorządu i realizację zadań jest potrzebne. I mam nadzieję, że tak, jak w sporcie osiągniemy sukces, grając na wspólnotę gminy Bestwina, za którą stoją konkretne potrzeby mieszkańców, bez toczenia jałowych, jakichś ideologicznych sporów. Trzeba być zwykłym człowiekiem, nie politykiem. Na pierwszym miejscu zawsze musi być mieszkaniec i jego dobro. Owszem, nieraz zapewne dojdzie do ostrej wymiany zdań, ale mam nadzieję, że będzie to oparte na merytorycznych argumentach. Choć to niełatwe, ale do osiągnięcia. Jesteśmy tu dla mieszkańców gminy Bestwina. Zawsze byłem otwarty, zawsze mówiłem, że nie wiem wszystkiego i chcę się uczyć. Drzwi do mojego gabinetu są zawsze otwarte, tak dla radnych, jak i mieszkańców. Często spotykam się poza gminą, więc najlepiej wcześniej zadzwonić i się umówić.

 

 „Nie obietnice wyborcze, ale realne działania na rzecz Gminy i jej Mieszkańców” – tak brzmiało pana hasło w kampanii wyborczej. Jak wyglądają te działania obecnie, zwłaszcza jeżeli chodzi o kwestie związane z gospodarką wodną i ściekową?

To ważna tematyka, dlatego od razu po zaprzysiężeniu najwięcej uwagi poświęciliśmy problemom związanym z gospodarką wodną. Przeprowadziliśmy wiele rozmów i uzgodnień, które w najbliższym czasie powinny przynieść pożądany skutek. Cała nasza gmina zasilana jest wodą dostarczaną ze spółki Aqua, gdyż nasze ujęcie od końca zeszłego roku nie funkcjonuje. Inwestycje, które rozpoczęliśmy, a więc podłączenie od strony Czechowic-Dziedzic oraz zwiększenie przepustowości od strony Komorowic, powinny poprawić tą sytuację. Jednocześnie projektujemy wymianę sieci wodociągowej od Bestwiny w kierunku Janowic, jak również wymianę sieci azbestowej i stalowej na pozostałych odcinkach gminy. Zależy też nam na przywróceniu drożności ujęcia wody w Kaniowie.

Co do gospodarki ściekowej, w lipcu rozpoczynamy budowę kolejnego odcinka kanalizacji w sołectwie Kaniów za 6 mln zł. Czekamy również na rozstrzygnięcia dotyczące dofinansowania budowy jednego z etapów kanalizacji sanitarnej w Bestwinie za 30 mln zł. Liczymy na środki zewnętrzne, które według zapowiedzi rządzących mają być dostępne w trzecim kwartale, co umożliwi realizację kolejnych odcinków. Na pewno posiłkować będziemy się środkami dostępnymi w WFOŚiGW w Katowicach.

 

Jak wygląda sytuacja z realizacją pozostałych inwestycji?

Większość z nich to kontynuacja działań przygotowanych i przyjętych w poprzedniej kadencji. Rozpoczął je jeszcze mój poprzednik, który skutecznie pozyskiwał środki zewnętrzne, dzięki czemu inwestycje mogą dojść do skutku. Wspomnę chociażby przebudowę dróg Konopnickiej i Prusa w Bestwinie, budowę kanalizacji w sołectwie Kaniów, prace konserwatorskie w prezbiterium kościoła w Bestwinie, remont wieży kościoła w Kaniowie czy remont zabytkowego Pałacu Habsburgów w Bestwinie. W tym roku dzięki dofinansowaniu na poziomie 90 proc. powstanie również boisko i bieżnia przy szkole w Bestwince, boisko ze sztuczną nawierzchnią w Kaniowie, boisko na terenach rekreacyjnych w Janowicach, a także place zabaw w poszczególnych sołectwach. W najbliższym czasie czeka nas m.in. przetarg na wywóz odpadów i remont ulicy Starowiejskiej w Bestwinie – etap II. Palącym problemem jest także stan dróg gminnych, którymi także w najbliższym czasie chcemy się zająć. Jak ważne dla samorządu są środki zewnętrzne, nie trzeba nikomu tłumaczyć. Mam nadzieję, że szybko uzyskamy do nich dostęp i zrealizujemy nasze założenia budżetowe.

 

Nie samymi inwestycjami jednak żyją mieszkańcy. Sprawy kultury czy działań społecznych z doświadczenia nie są przecież panu obce. Czego pod tym względem możemy się spodziewać?

Zgodnie z tym, co mówiłem w kampanii wyborczej, chciałbym współpracować z organizacjami i stowarzyszeniami działającymi na terenie naszej gminy. Bliska sercu jest mi kultura, sport, nie można zapomnieć o jednostkach ochotniczych straży pożarnych, wędkarzach, pszczelarzach, klubach seniora, oświacie czy służbie zdrowia. Wiele jest do zrobienia, dlatego deklaruję, że dołożę wszelkich starań, by działania, które podejmuję, były jak najbardziej efektywne. Uważam, że bardzo ważne będzie współdziałanie z nowo wybranymi sołtysami oraz radami sołeckimi.

 

Czy należy się spodziewać zmian w funkcjonowaniu Urzędu Gminy i jednostek?

Rewolucji nie będzie, bo nie ma takiej potrzeby. Nie wymienia się trybów, które dobrze funkcjonują. Decydując się na start w wyborach, moją dewizą była kontynuacja zrównoważonego rozwoju Gminy, zaproponowana i realizowana przez KWW „Wspólnota i Postęp”, który wiele lat temu założyli moi poprzednicy na stanowisku wójta. Wynik wyborczy potwierdził słuszność tej drogi. Po zaprzysiężeniu powołałem swojego zastępcę, którym został wieloletni kierownik Referatu Gospodarki i Inwestycji Mariusz Szlosarczyk. Jego miejsce zajął z kolei Grzegorz Gajda, a kierowanie Gminnym Ośrodkiem Kultury powierzyłem Grzegorzowi Gawędzie.

Zaszły zmiany w naszej gminnej spółce Kombest, do Zarządzania Kryzysowego przeszedł wieloletni jej pracownik Remigiusz Żurowski, który w Urzędzie będzie odpowiadał za bezpośrednią współpracę ze spółkami wodnymi oraz wodno-kanalizacyjnymi, jak również mieszkańcami. Będzie też wspomagał przygotowania i realizację prac związanych z zarządzaniem kryzysowym oraz obroną cywilną. Po 26 latach na emeryturę odszedł prezes firmy Wacław Waliczek, a Rada Nadzorcza powołała w jego miejsce Marcina Kanika.

I tyle zmian personalnych. Dodatkowo wydłużamy pracę Kasy, która będzie czynna w godzinach pracy Urzędu. Czas pokaże, czy będą potrzebne kolejne zmiany. Na pewno będę wsłuchiwał się w głosy mieszkańców i dokonywał korekt.

 

Był pan w przeszłości radnym powiatowym, uczestniczył niedawno w pierwszej sesji Rady Powiatu Bielskiego. Zasiadają w tejże Radzie trzej radni z gminy Bestwina, a wicestarosta Beata Łukowicz, choć reprezentuje gminę Czechowice-Dziedzice, związana jest z Kaniowem. Czy w nowej kadencji jest zatem szansa na bardziej intensywną współpracę na linii gmina-powiat?

Mam nadzieję, że tak. Mój poprzednik został przewodniczącym Komisji Budżetu, starosta bielski Andrzej Płonka od lat współpracuje z samorządowcami, realizując różnego typu zadania. Liczę na to, że trend ten, wzmocniony osobą pani wicestarosty oraz pozostałymi radnymi z naszej gminy, zostanie utrzymany i inwestycje, o które upominają się mieszkańcy, doczekają się realizacji. Wspomniałbym chociażby chodnik przy ul. Witosa w Kaniowie, remont ul. Kubika w Janowicach czy ul. Rybackiej w Kaniowie, brakujący odcinek chodnika wzdłuż ul. Krakowskiej w kierunku Czechowic. Ja jestem otwarty na współpracę, która na linii gmina-powiat zawsze była bardzo dobra. Chciałbym to kontynuować.

 

Przyjęcia stron przez wójta: poniedziałek 13.00-16.00, czwartek 8.00-11.00. Można również wysłać zapytanie na adres e-mail: wojt@bestwina.pl.