Liczenie strat

Powiat Bielski wstępnie oszacował straty, jakich dokonała niedawna powódź. Uszkodzone zostały 2 mosty oraz 14 dróg powiatowych, w tym jedna wciąż pozostaje nieprzejezdna z powodu osuwiska. Ostrożne szacunki mówią o ok. 130 mln zł strat na powiatowej infrastrukturze drogowej i mostowej. Ucierpiały również Bielskie Pogotowie Ratunkowe i dom dziecka – to dodatkowe ok. 250 tys. zł.
Z powodu osuwiska nie przejedziemy drogą powiatową w Jasienicy. Ziemia osunęła się na ul. Międzyrzecką, woda uszkodziła tam również brzeg rzeki. Uszkodzone są także m.in ul. Waryńskiego w Czechowicach-Dziedzicach, która kilka dni była pod wodą, a także Ligocka i Zabrzeska w miejscowości Ligota. Straty szacuje też wykonawca na modernizowanej ul. Legionów w Czechowicach-Dziedzicach. Zarząd Dróg Powiatowych w Bielsku-Białej raportuje również o moście na rzece Wapienica w ciągu ul. Mazańcowickiej w Ligocie oraz moście na potoku Szerokim w Jasienicy. Oba obiekty są przejezdne, ale będą wymagały naprawy.
Wielka woda była powodem ewakuacji wychowanków z Domu dla Dzieci „Na Lipowcu” w Czechowicach-Dziedzicach. Wymieniono piec do podgrzewania wody i automatykę dotyczącą ogrzewania, dzieci i młodzież tydzień po powodzi mogły wrócić do domu. W placówce zamieszkuje 14 osób.
W wyniku powodzi ucierpiało również Bielskie Pogotowie Ratunkowe, zalane zostały 2 stacje pogotowia. Największe straty są w Wilkowicach, gdzie woda wdarła się do pomieszczeń ratowników medycznych, zalewając m.in. szafy, łóżka, sprzęt AGD oraz mienie pracownicze. Decyzją dyrekcji BPR, karetka z załogą stacjonuje w filii pogotowia w Szczyrku. Jak mówi dyrektor Wojciech Waligóra, zniszczenia są tak poważne, że powrót może potrwać. – Będziemy działać, żeby udało się to jeszcze w tym roku – mówi Waligóra. W punkcie czechowickim woda dostała się do piwnicy, a przez przeciekający dach – na strych. Dodatkowo żywioł uszkodził ambulans, którego naprawa będzie kosztowała ok. 10 tys. zł. Pogotowie szacuje ostrożnie straty na ponad 160 tys. zł. (MF)
Andrzej Płonka,
starosta bielski:
Nikt się nie spodziewał takiego kataklizmu, o takich rozmiarach. Ucierpiało wielu mieszkańców naszego regionu, przede wszystkim odnieśli znaczące szkody w swoim dobytku. To zresztą dotyczy także mienia komunalnego, naszych dróg, mostów, infrastruktury. Nawet, jeżeli uda nam się szybko odbudować zniszczenia, to bardzo długo będziemy powracać do normalności, tego żywiołu szybko nie zapomnimy.
Pocieszające może być to, że wysiłkiem, poświęceniem i ciężką pracą rzesz ludzi tak wiele udało się uchronić, że wykazaliśmy się solidarnością, wzajemnym wsparciem, jako regionalna społeczność powiatu bielskiego zdaliśmy egzamin. Ale po latach doświadczeń chyba pora wyciągnąć wnioski w skali całego kraju. Jeszcze pamiętamy Powódź Tysiąclecia z 1997 r., a obecna była przecież znacznie większa. Potrzebujemy rozbudowy infrastruktury przeciwpowodziowej.
Foto: Mat. Powiatu Bielskiego