Dla piłkarek TS Mitech Żywiec obecny sezon można określić jako wyjątkowy. Trwającymi rozgrywkami, na ten moment po zakończeniu rundy jesiennej przebiegającymi optymistycznie, klub wkroczy w jubileusz 15-lecia działalności.
Pomimo rozczarowującego poprzedniego sezonu letni okres w Żywcu przebiegł spokojnie. Nie obyło się jednak bez kadrowych roszad, które zespół osłabiły, a przede wszystkim zmieniły jego oblicze. Klub opuściły istotne ogniwa składu podstawowego – Lucie Suskova, Aleksandra Nieciąg i Katarzyna Rozmus, a z poważnych kontuzji nie zdołały wyleczyć się Ewelina Prokop i Renata Warunek. Włodarze klubu pozyskali głównie zawodniczki rokujące na przyszłość, do tej pory występujące w ligach niższego szczebla. – Inauguracja jest jakąś niewiadomą, w naszym przypadku tak właśnie było. Mieliśmy świadomość, że drużyna potrzebuje czasu, aby się zgrać – wyjaśnia szkoleniowiec Robert Sołtysek.
W takich okolicznościach nie był wielkim zaskoczeniem przeciętny start w rozgrywkach 2017/2018. Mitech zremisował na wyjeździe 0:0 z beniaminkiem z Górzna, by następnie ulec w Żywcu kolejnemu z nowicjuszy ekstraligowych Sportowej Czwórce Radom 1:2. Dopiero końcem sierpnia, w serii spotkań numer 4., podopieczne trenera Sołtyska „odpaliły”, pokonując 3:1 piłkarki AZS PSW Biała Podlaska. Stabilizacja formy przyszła jednak miesiąc później, od ciężko wywalczonego remisu 2:2 w Wałbrzychu. Dzięki konsekwencji w grze, zwłaszcza poprawie w defensywie, żywczanki od owego spotkania nie przegrały pięciu meczów pod rząd i stało się jasne, że na zimową przerwą udadzą się w bliskości grupy mistrzowskiej Ekstraligi. Ostatecznie finiszowały po 14. potyczkach rundy zasadniczej na 7. miejscu, ze stratą ledwie punktu do AZS UJ Kraków i dwóch do zawodniczek UKS SMS Łódź.
W szeregach Mitechu po wygaśnięciu ligowych emocji w roku 2017 ocenia się pozytywnie nie tylko niezłą lokatę w tabeli. – Zespół podniósł się po trudnym początku sezonu, w którym straciliśmy sporo punktów trochę na własne życzenie. Potrafiliśmy też w dalszej części rundy jesiennej równorzędnie rywalizować z przeciwniczkami „na papierze” mocniejszymi – podsumowuje trener Sołtysek.
Wiosną żywiecka ekipa zagra o to, by sezon zakończyć w czołowej szóstce, zagwarantować sobie tym samym spokojne utrzymanie ekstraligowego statusu i w dobrym nastroju fetować klubowe 15-lecie, jakie zaplanowano na czerwiec. Świętować bez wątpienia jest co, bo Mitech to dziś klub w regionie dobrze rozpoznawalny, jeden z dwóch z województwa śląskiego w żeńskiej elicie piłkarskiej.

(R)


Jesień Mitechu w liczbach:
Punkty: 16 (10 u siebie, 6 na wyjeździe)
Bilans bramkowy: 13:25 (6:16 u siebie, 7:9 na wyjeździe)
Najwyższe zwycięstwo domowe: 3:1 z AZS PSW Biała Podlaska
Najwyższe zwycięstwo wyjazdowe: 4:2 z Olimpią Szczecin
Najczęstszy wynik: 1:0, 0:0 – po 3 razy
Najwięcej minut na boisku: Agata Droździk – 1260, Aleksandra Komosa – 1258, Katarzyna Wnuk – 1250, Patrycja Wiśniewska – 1247
Strzelczynie goli: Katarzyna Wnuk – 5, Karolina Zasada, Angelika Gębka, Dominika Rosak, Karolina Gruszka, Aleksandra Łagowska, Patrycja Wiśniewska, Maja Stopka, Patrycja Rżany – po 1

Jan Szupina glowkaJan Szupina,
prezes TS Mitech Żywiec:
W porównaniu z sezonem poprzednim zanotowaliśmy lepszą jesień, szczególnie mając na uwadze osłabienia, jakich zespół doznał. Miejsce, które zajmujemy, jak również ilość zdobytych punktów, sprawiają, że walkę o grupę mistrzowską będziemy mogli kontynuować na wiosnę. Mamy nadzieję, że ten cel uda się osiągnąć. Byłby to dla całej społeczności Mitechu bardzo miły prezent na zbliżający się jubileusz. Czeka nas w każdym razie święto klubu, który w kobiecym futbolu wyraźnie zaznaczył na przestrzeni lat swoją obecność i to w skali ogólnopolskiej. Jego przyszłością są młode i utalentowane zawodniczki, nasze wychowanki, na które staramy się coraz odważniej stawiać także właśnie na poziomie Ekstraligi.