Ponad 2,5 tysiąca pracowników trzech zakładów spółki Hutchinson w Bielsku-Białej i Żywcu otrzyma podwyżki wynagrodzeń. Tym samym kończy się blisko półroczny czas negocjacji płacowych, sporów zbiorowych i mediacji w trzech zakładach.

Do tej pory pracodawcy nie przedstawiali żadnych sensownych propozycji i byli odporni na wszelkie argumenty i dlatego związkowcy są przekonani, że bez akcji protestacyjnej i wspólnej pikiety, która odbyła się w marcu, tych podwyżek by nie było. – Nie ma co ogłaszać sukcesu, bo te podwyżki po prostu należały się naszej załodze, a ich wysokość jest nader skromna. Wiemy jednak, jaka jest sytuacja w branży motoryzacyjnej, niedawno mieliśmy zwolnienia pracowników, więc uważamy, że wywalczyliśmy wszystko, co na dziś dało się wywalczyć – mówi Andrzej Kubica, szef „Solidarności” z żywieckiego Zakładu nr 1 spółki Hutchinson, który w połowie marca podpisał porozumienie płacowe.

Entuzjazmu nie słychać też w głosie Mieczysława Bieniasa, szefa „Solidarności” w bielskim Hutchinsonie. Pracownicy w jego zakładzie dostaną podwyżki w wysokości około 200 zł brutto i dodatkowo do wynagrodzeń włączone zostanie 120 zł z dotychczasowych tzw. jakościowych premii. Pracodawca powiększył też tegoroczny fundusz świadczeń socjalnych o kwotę 100 tys. złotych. Również w jego zakładzie porozumienie zostało podpisane 13 marca, a poprzedzone było – podobnie jak w pozostałych zakładach Hutchinsona – negocjacjami z udziałem mediatora.

W drugim żywieckim zakładzie spółki Hutchinson porozumienie płacowe podpisane zostało tydzień później. Tutaj sytuacja zakładu jest lepsza, więc i podwyżki, choć też nie oszałamiają, są nieco wyższe. – Jest sporo zamówień więc pracy nie brakuje, nie mieliśmy też zwolnień pracowników. Tym bardziej nie rozumieliśmy oporu pracodawcy, który dotychczas proponował śmiesznie niskie i do tego rozłożone w czasie podwyżki – relacjonuje Krzysztof Gaj, przewodniczący „Solidarności” w drugim żywieckim zakładzie spółki Hutchinson. W tym zakładzie podwyżki na każdy etat wyniosą 285 zł brutto, a do tego do wynagrodzenia wliczone zostanie 150 zł przeniesionych z premii produkcyjnych. Również w tym zakładzie pracodawca dodatkowo zgodził się jednorazowo zasilić fundusz świadczeń socjalnych o dodatkowe 300 tys. złotych.

Z zakładów spółki Hutchinsona zniknęły już transparenty akcji protestacyjnej „Solidarności”. Związkowcy nie kryją ulgi, ale też rozgoryczenia, że do porozumienia potrzeba było kilku nerwowych miesięcy sporów, rosnącego nacisku pracowników i wspólnego protestu przed siedzibą spółki. – Jesteśmy przekonani, że bez tego nacisku i wsparcia dla naszych żądań pracodawcy nadal by proponowali żałosne pieniądze i byli wciąż odporni na wszelkie nasze argumenty i postulaty. Dziękujemy za to wsparcie – zarówno ze strony pracowników, jak i „Solidarności” z innych zakładów – podkreślają związkowcy.

Materiał NSZZ Solidarność Podbeskidzia