O problemach z organizacją i utrzymaniem placówek medycznych w regionie rozmawiali w Raciborzu starostowie podczas spotkania Konwentu Powiatów Województwa Śląskiego.
Gospodarzem Konwentu był Ryszard Winiarski, starosta raciborski, zaś obradom przewodniczył starosta bielski Andrzej Płonka, przewodniczący śląskiego konwentu powiatów. O funkcjonowaniu ratownictwa medycznego w regionie mówiła Jolanta Czaplińska-Jaszczurowska, dyrektor Wydziału Zdrowia Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, podkreślając bardzo dobrą współpracę z jednostkami i samorządami.
Starostowie zwrócili jednak uwagę na zagrożenia, jakie mogą pojawić się w systemie ratownictwa medycznego w regionie, m.in. planowane ograniczenie liczby regionalnych dyspozytorni medycznych do dwóch na województwo. Obecnie w woj. śląskim funkcjonuje pięć dyspozytorni, starostowie zwrócili się z apelem do Ministra Zdrowia o zachowanie trzech, tj. w Katowicach, Częstochowie i Bielsku-Białej. – W województwie śląskim mieszka 4,6 mln osób, jest drugie pod względem liczby ludności. Sytuację dodatkowo komplikują stosunkowo trudnodostępne tereny górskie na południu regionu i jego turystyczny charakter. Dwie dyspozytornie nie będą w stanie dobrze zarządzać udzielaniem pomocy na całym terenie województwa – uważa starosta Andrzej Płonka.
Starostowie podkreślili również stale występujące braki w kadrze ratownictwa medycznego, zwłaszcza wśród lekarzy. Dlatego apelują o dopuszczenie do wykonywania zawodu lekarza w szpitalnych oddziałach ratunkowych także specjalistów z pokrewnych dziedzin, tj. anestezjologii i intensywnej terapii, chorób wewnętrznych, chirurgii ogólnej, chirurgii dziecięcej, ortopedii i traumatologii narządu ruchu, ortopedii i traumatologii.
Starostowie wyrazili również zaniepokojenie poziomem finansowania szpitali powiatowych i niedoszacowaniem kwot przeznaczonych na ich funkcjonowanie. Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce uwzględniać ponadlimitowych wykonywań usług medycznych, dodatkowo nie pokrywa wszystkich wymaganych wzrostów kosztów, m.in. podwyżek dla personelu, wynegocjowanych przez kadrę medyczną z Ministerstwem Zdrowia. Jak wyjaśnia starosta bielski, to prosta droga do zadłużania się szpitali i obniżenia standardów leczenia w skali całego regionu.

(RED)