Miejscowości gminy Bestwina należą do tych, które w naszym regionie najbardziej ucierpiały w wyniku powodzi.

Po czerwcowej nawałnicy i ogromnych stratach, które przyniosła, wydawało się, że przez jakiś czas mieszkańców gminy Bestwina ominą kataklizmy. Tymczasem w sobotę 14 września powódź, oceniana na dużo poważniejszą, niż ta z 1997 r. okrzyknięta Powodzią Tysiąclecia, dotknęła kolejne sołectwa, zwłaszcza Bestwinkę, Kaniów i Bestwinę.

Gminny Zespół Zarządzania Kryzysowego, zwołany przez wójta Grzegorza Bobonia, zebrał się już w piątek 13 września, m.in. ustalając przy strażnicach OSP w Bestwinie i Kaniowie punkty pobierania przez mieszkańców worków i piasku. Pierwsze podtopienia pojawiły się w sobotę, ale dopiero nocna ulewa przyniosła ze sobą zniszczenia na niespotykaną skalę. Wiele rejonów sołectwa Bestwinka zamieniło się w ogromne rozlewiska, wylał potok Łękawka, a pod wodą znalazły się m.in. posesje i jezdnie na ul. Pastwiskowej, św. Floriana, Sportowej. Około 30 gospodarstw w Bestwince zostało odciętych i w związku z powodzią ewakuowani zostali niektórzy mieszkańcy sołectwa.

Z kolei w Kaniowie niebezpieczeństwo stwarzały rozmiękające wały Wisły, które na szczęście udało się uratować. Podtopienia dotknęły liczne przysiółki miejscowości, poczynając od rejonu ul. Jawiszowickiej, poprzez tzw. aleję kaniowską (ciąg ulic Dankowicka – Krzywolaków), aż do granicy z Bestwiną i Bestwinką na ul. Młyńskiej. W Bestwinie ucierpiały głównie położone niżej tereny, m.in. ul. Zaułek, Podleska, Zacisze. Część ulic w całej gminie zamknięto.

Nie tylko prywatne posesje zostały zniszczone przez wielką wodę: Boisko LKS Bestwina, KS Bestwinka oraz strażnica OSP Bestwina z odnowionymi niedawno salkami, a także inne budynki użyteczności publicznej również doświadczyły potęgi żywiołu. Wszędzie, gdzie potrzebna była pilna pomoc, interweniowali strażacy, pracujący bez wytchnienia i bez snu. Do nich spontanicznie dołączali mieszkańcy.

Już po przejściu żywiołu przyjechało 25 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy pomagali w usuwaniu szkód, m.in. poprzez zbieranie worków z piaskiem, udrażnianie rowu Młynówka i kanału ulgi w Kaniowie. W całej gminie trwa usuwanie skutków powodzi. (SL)

Grzegorz Boboń,

wójt gminy Bestwina:

Powódź spustoszyła nasze sołectwa. Straty, zarówno w majątku samych mieszkańców, jak i mieniu komunalnym, są ogromne. Cały czas trwa ich liczenie. Skala żywiołu była tak wielka, że nie można się było przed nim uchronić. Pocieszające może być to, że ograniczyliśmy możliwe szkody, zawczasu się na powódź przygotowaliśmy. Mieszkańcy zdołali z zagrożonych posesji wywieźć najcenniejsze rzeczy i przestawić samochody. Wykorzystaliśmy 8,5 tys. worków, jakie mieliśmy od dawna w rezerwie, cały sprzęt strażacki z dużymi pompami w Kaniowie na czele. Zaprocentowało również to, że w ostatnich dziesięcioleciach system kanalizacji deszczowej był sukcesywnie poprawiany, zmniejszyło to skalę zniszczeń.

Chciałem podziękować za poświęcenie i ciężką pracę strażakom i mieszkańcom, także żołnierzom Wojsk Obrony Terytorialnej, skierowanym do naszych miejscowości do pomocy. Dzięki ofiarności, m.in. firmy Budtor, która przekazała ponad 120 ton piasku, mieliśmy materiał do zabezpieczeń. Udało się skutecznie załatać wyrwę w wale przy ul. Rybackiej w Kaniowie, chroniąc w ten sposób sołectwo przed całkowitym zalaniem.

Czekamy teraz na pomoc finansową, która pomoże naszej gminie i jej mieszkańcom powrócić do normalności.

 

Śląskie wesprze poszkodowanych

Śląski Urząd Wojewódzki zapowiedział udzielenie dodatkowego wsparcia dla mieszkańców poszkodowanych w wyniku powodzi. Według danych dotyczy to 1831 gospodarstw domowych z 31 gmin województwa śląskiego.

Podstawą udzielenia pomocy będzie umowa. Gmina będzie mogła udzielić wsparcia osobie albo rodzinie, która poniosła straty w formie zasiłku celowego, a zasiłek zostanie przyznany niezależnie od dochodu. Wysokość wsparcia na gospodarstwo domowe wyniesie 4 tys. zł. Zasiłki celowe zostaną wypłacone przez właściwy miejscowo ośrodek pomocy społecznej.

Foto: Mat. Gminy Bestwina