Bestwina, Czechowice-Dziedzice, Jasienica, Jaworze, Kozy, Porąbka, Wilamowice, Powiat Bielski, Do czytania, Bielsko-Biała
Tradycje wielkanocne w gminach Podbeskidzia
Powrót w ostatnich latach do tradycji chyba najbardziej daje się zauważyć przy okazji różnego rodzaju świąt, zwłaszcza Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Podajemy przepis na nietypowego baranka.
W przypominaniu zwyczajów i tradycji ogromną rolę odgrywają gminne ośrodki kultury i koła gospodyń wiejskich. Na Podbeskidziu nie ma chyba gminy, a nawet sołectwa, gdzie wspólnie by nie kultywowano nauki wyrabiania tradycyjnych ozdób i przygotowywania potraw. Jeszcze kilka lat temu skala zajęć warsztatowych ograniczała się do kilku pasjonatów. Dziś nawet osoby pochodzące z innych części kraju, które na Ziemi Bielskiej osiadły wraz z rodzinami, chcą się uczyć miejscowych tradycji. Dotyczy to zarówno części małopolskiej, jak i Śląska Cieszyńskiego.
Coraz częściej też efekty pracy zajęć warsztatowych, jak i wspólnego pichcenia pań z Kół Gospodyń Wiejskich, można oglądać ? i kosztować ? na kiermaszach świątecznych, jakie organizowane są w okresie przed Wielkanocą.
Co jednak ważne, do własnych tradycji z dużą ochotę dodajemy elementy innych regionów, zasłyszane, czy wyczytane gdzieś i wypróbowane osobiście. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Chybiu obok tradycyjnych dla regionu metod ozdabiania jajek wielkanocnych, zaczęły też dodawać koraliki, podpatrzone u gospodyń po drugiej stronie Olzy, w Cierlicku. Ale i od zaprzyjaźnionego Koła na Pomorzu. ? Ważne, aby każde jajko było inne. Co roku pojawia się coś nowego. Nie można zapominać o własnej tradycji, ale też chyba warto uczyć się ciągle nowych rzeczy ? mówią panie z Chybia.
W wielkanocnych koszykach, przyniesionych do święcenia, i na świątecznych stołach jako ozdoby, można więc spotkać tak wiele wzorów jajek, jak tylko ludzka pomysłowość jest zdolna wykonać. Szydełkowane koronki ? właściwie to bez jajek, bo najpierw koronki są robione na wydmuszkach, a następnie usuwa się skorupki, bibułkarskie zawiniątka, kolorowy papier zwijany na wykałaczce, a następnie klejony jak kafelki, wykładane z krepiny i innych materiałów. Wzorów nie brakuje.
Bogactwo zdobień jaj wielkanocnych można było podziwiać także w Domu Kultury w Kozach, gdzie na doroczny konkurs zgłoszono ok. 120 jaj.
Pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych w tradycyjnym, dawnym wydaniu różnił się od świętowania w czasach współczesnych. ? Kiedyś wracało się po kościele do domu i przesiadywało przy stole kilka godzin aż do pory obiadowej włącznie. Po długim okresie postu wszyscy długo czekali na to, aby zjeść obfity posiłek, oczywiście w rodzinnym gronie. Dziś wygląda to trochę inaczej, natomiast niektóre tradycje wielkanocne zostały zachowane ? wspomina Anna Wykręt, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Porąbce.
Przed wielkanocnym śniadaniem składane są wzajemne życzenia, często połączone ze stukaniem się poświęconymi jajkami. Na świąteczny stół, przykryty białym obrusem i przyozdobiony bukszpanem, w dużej mierze składają się pokarmy, które zostały wcześniej poświęcone i mają swoją symbolikę. ? Nie może zabraknąć baranka wielkanocnego, jajka będącego symbolem nowego życia, chleba z całą swoją tradycją naszej religii, a także wędlin ? święconej szynki czy kiełbasy, które oznaczają zdrowie i dostatek. Siłę i tężyznę fizyczną symbolizuje chrzan, z kolei sól na stole świątecznym to znak oczyszczenia i obrony przed zepsuciem ? wylicza gospodyni.
? Nie wyobrażam sobie świąt bez babeczek i mazurków, które zawsze były wypiekami własnymi i dawały niesamowite wrażenia zapachowe, a później smakowe ? dodaje przewodnicząca KGW z Porąbki. Mnogość smakołyków na wielkanocnym stole, obleganym przez złaknionych długim, wielkopostnym oczekiwaniem domowników, to nie tylko specyfika małopolska. ? Babki, piaskowe, ?zebry?, kołacze, dużo słodkich przysmaków. Tego nie może w Wielkanoc zabraknąć ? mówią panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Chybiu.
Z ciekawostek, jakich wcześniej, chyba nie było, to baranki wielkanocne, stworzone z ryżu preparowanego. Panie z KGW wystawiły kilkanaście sztuk na kiermaszu w Chybiu, a po kwadransie nie został ani jeden baranek.
Faktura ryżu preparowanego bardzo dobrze upodabnia smakołyk do prawdziwej kudłatej jagnięciny. A co najważniejsze ? jest przepyszny.
Na jednego baranka potrzeba 13 cukierków ? ?krówek? ciągnących się i klejących oraz 2,5 szklanki ryżu preparowanego. Krówki rozpuszczamy na wolnym ogniu w garnku, wsypujemy ryż, ostrożnie wszystko mieszamy i bardzo szybko wkładamy do formy baranka ? takiej samej, jak na baranka z ciasta piaskowego. Trzeba przypilnować wypełnienia, zwłaszcza głowy, aby potem jakiegoś fragmentu nie zabrakło. Gdy wystygnie to dwa ziarnka pieprzu lub dwa goździki trzeba umieścić w miejscu oczu i dodać chorągiew wielkanocną.
W przypominaniu zwyczajów i tradycji ogromną rolę odgrywają gminne ośrodki kultury i koła gospodyń wiejskich. Na Podbeskidziu nie ma chyba gminy, a nawet sołectwa, gdzie wspólnie by nie kultywowano nauki wyrabiania tradycyjnych ozdób i przygotowywania potraw. Jeszcze kilka lat temu skala zajęć warsztatowych ograniczała się do kilku pasjonatów. Dziś nawet osoby pochodzące z innych części kraju, które na Ziemi Bielskiej osiadły wraz z rodzinami, chcą się uczyć miejscowych tradycji. Dotyczy to zarówno części małopolskiej, jak i Śląska Cieszyńskiego.
Coraz częściej też efekty pracy zajęć warsztatowych, jak i wspólnego pichcenia pań z Kół Gospodyń Wiejskich, można oglądać ? i kosztować ? na kiermaszach świątecznych, jakie organizowane są w okresie przed Wielkanocą.
Strojne jajka
Co jednak ważne, do własnych tradycji z dużą ochotę dodajemy elementy innych regionów, zasłyszane, czy wyczytane gdzieś i wypróbowane osobiście. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Chybiu obok tradycyjnych dla regionu metod ozdabiania jajek wielkanocnych, zaczęły też dodawać koraliki, podpatrzone u gospodyń po drugiej stronie Olzy, w Cierlicku. Ale i od zaprzyjaźnionego Koła na Pomorzu. ? Ważne, aby każde jajko było inne. Co roku pojawia się coś nowego. Nie można zapominać o własnej tradycji, ale też chyba warto uczyć się ciągle nowych rzeczy ? mówią panie z Chybia.
W wielkanocnych koszykach, przyniesionych do święcenia, i na świątecznych stołach jako ozdoby, można więc spotkać tak wiele wzorów jajek, jak tylko ludzka pomysłowość jest zdolna wykonać. Szydełkowane koronki ? właściwie to bez jajek, bo najpierw koronki są robione na wydmuszkach, a następnie usuwa się skorupki, bibułkarskie zawiniątka, kolorowy papier zwijany na wykałaczce, a następnie klejony jak kafelki, wykładane z krepiny i innych materiałów. Wzorów nie brakuje.
Bogactwo zdobień jaj wielkanocnych można było podziwiać także w Domu Kultury w Kozach, gdzie na doroczny konkurs zgłoszono ok. 120 jaj.
Smakołyki
Pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych w tradycyjnym, dawnym wydaniu różnił się od świętowania w czasach współczesnych. ? Kiedyś wracało się po kościele do domu i przesiadywało przy stole kilka godzin aż do pory obiadowej włącznie. Po długim okresie postu wszyscy długo czekali na to, aby zjeść obfity posiłek, oczywiście w rodzinnym gronie. Dziś wygląda to trochę inaczej, natomiast niektóre tradycje wielkanocne zostały zachowane ? wspomina Anna Wykręt, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Porąbce.
Przed wielkanocnym śniadaniem składane są wzajemne życzenia, często połączone ze stukaniem się poświęconymi jajkami. Na świąteczny stół, przykryty białym obrusem i przyozdobiony bukszpanem, w dużej mierze składają się pokarmy, które zostały wcześniej poświęcone i mają swoją symbolikę. ? Nie może zabraknąć baranka wielkanocnego, jajka będącego symbolem nowego życia, chleba z całą swoją tradycją naszej religii, a także wędlin ? święconej szynki czy kiełbasy, które oznaczają zdrowie i dostatek. Siłę i tężyznę fizyczną symbolizuje chrzan, z kolei sól na stole świątecznym to znak oczyszczenia i obrony przed zepsuciem ? wylicza gospodyni.
? Nie wyobrażam sobie świąt bez babeczek i mazurków, które zawsze były wypiekami własnymi i dawały niesamowite wrażenia zapachowe, a później smakowe ? dodaje przewodnicząca KGW z Porąbki. Mnogość smakołyków na wielkanocnym stole, obleganym przez złaknionych długim, wielkopostnym oczekiwaniem domowników, to nie tylko specyfika małopolska. ? Babki, piaskowe, ?zebry?, kołacze, dużo słodkich przysmaków. Tego nie może w Wielkanoc zabraknąć ? mówią panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Chybiu.
Z ciekawostek, jakich wcześniej, chyba nie było, to baranki wielkanocne, stworzone z ryżu preparowanego. Panie z KGW wystawiły kilkanaście sztuk na kiermaszu w Chybiu, a po kwadransie nie został ani jeden baranek.
Baranek ryżowy
Faktura ryżu preparowanego bardzo dobrze upodabnia smakołyk do prawdziwej kudłatej jagnięciny. A co najważniejsze ? jest przepyszny.
Na jednego baranka potrzeba 13 cukierków ? ?krówek? ciągnących się i klejących oraz 2,5 szklanki ryżu preparowanego. Krówki rozpuszczamy na wolnym ogniu w garnku, wsypujemy ryż, ostrożnie wszystko mieszamy i bardzo szybko wkładamy do formy baranka ? takiej samej, jak na baranka z ciasta piaskowego. Trzeba przypilnować wypełnienia, zwłaszcza głowy, aby potem jakiegoś fragmentu nie zabrakło. Gdy wystygnie to dwa ziarnka pieprzu lub dwa goździki trzeba umieścić w miejscu oczu i dodać chorągiew wielkanocną.