Alicja Raszka-Micherdzińska, pełniąca w ostatnich latach funkcję sekretarza Gminy Wilkowice, została nowym dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury „Promyk” w Bystrej.

– Wierzę w kulturę, która nie zamyka się w ramach, ale otwiera drzwi. W kulturę, która nie dzieli na widzów i twórców, mieszkańców trzech sołectw, rodzimych i przyjezdnych, ale w kulturę, która buduje mosty. W kulturę, która jest dialogiem. To dla mnie zaszczyt i odpowiedzialność, bo to miejsce wyjątkowe, które tworzą ludzie z pasją – mówi nowa dyrektor „Promyka”, która obowiązki przejęła w połowie kwietnia.

Jak podkreśla, jako dyrektor chce wykorzystać swoje dotychczasowe doświadczenia, także te związane z działalnością kulturalną. Alicja Raszka-Micherdzińska była w ostatnich latach przewodniczącą Rady Programowej GOK „Promyk”, pełniąc w placówce rolę doradczą. Inicjowała równocześnie szereg projektów kulturalnych, w tym realizując jako kurator cykle wystaw sztuki ludowej, skutecznie pozyskując również środki zewnętrzne na działalność kulturalną. Jej autorskim pomysłem był cykl warsztatów z malarstwa na szkle, realizowany przy dużym zainteresowaniu osób uczestniczących w ogólnopolskiej skali, w ramach prestiżowego stypendium Ministra Kultury.

Obejmując stanowisko dyrektora GOK, przedstawiła koncepcję jego funkcjonowania na najbliższe lata. – Szczególnie istotny obszar do rozwoju widzę w aspekcie ukazywania, jak i pielęgnowania kultury rodzimej. Moim marzeniem jest stworzenie dla „Promyka” centrum wystawienniczego z prawdziwego zdarzenia, gdzie na szerszą skalę można byłoby organizować wystawy artystyczne, spotkania z twórcami, czy warsztaty i plenery artystyczne – mówi Alicja Raszka-Micherdzińska.

– Zagadnień będących w gestii naszego Gminnego Ośrodka Kultury jest wiele. To m.in. prowadzenie zajęć, warsztatów czy kół zainteresowań, inicjowanie i wspieranie różnego rodzaju imprez. Chcę położyć nacisk na wszechstronną edukację młodego pokolenia poprzez sztukę, rozszerzyć opiekę nad działalnością zespołów muzycznych, tanecznych i folklorystycznych w gminie Wilkowice, promować lokalnych twórców kultury czy wreszcie otoczyć kompleksową ochroną nasze lokalne dziedzictwo. Jest co robić, ale zapału z całą pewnością mi do tego nie zabraknie – dodaje. (MA)