09.09.2018
Do czytania, Bielsko-Biała
Bielsko-Biała w śmieciach

Na niedawnym posiedzeniu Komisji Gospodarki Miejskiej i Mieszkalnictwa Rady Miejskiej w Bielsku-Białej odbyła się gorąca dyskusja na temat segregacji śmieci i odbioru odpadów zgodnie z nowymi zasadami.
Od 1 lipca funkcjonują nowe zasady segregacji śmieci, które są uciążliwe dla mieszkańców i dla samego Urzędu Miasta. Podział na bio, papier, szkło, czy pozostałości po segregowaniu wymusza na Gminie przygotowanie dodatkowych kontenerów, powiększenie boksów oraz przede wszystkim zwiększenie częstotliwości wywozu odpadów.
Aby cała procedura funkcjonowała w sposób efektywny, potrzebna jest dobra komunikacja pomiędzy urzędem miasta – Zakładem Gospodarowania Odpadami, firmą „Suez” oraz spółdzielniami mieszkaniowymi, co nie zawsze jest takie proste Niestety, jak wynika z informacji od mieszkańców w ostatnim czasie, zwłaszcza na początku sierpnia sytuacja na bielskich śmietnikach była dramatyczna. Rozerwane worki, przepełnione kubły oraz nieprzyjemny zapach, wydobywający się z kontenerów, sprawiały wiele uciążliwości i podgrzewały atmosferę wokół „afery śmieciowej” w Bielsku-Białej.
Najgorzej było na dużych osiedlach mieszkaniowych, gdzie mimo zwiększonej częstotliwości wywozu odpadów sytuacja wyglądała bardzo źle. – Podczas dyskusji na poziomie Rady Osiedla Złote Łany, czy w czasie bezpośrednich rozmów z mieszkańcami cały czas pojawiał się temat śmieci. Niestety, nasze kontenery nie są odpowiednio przygotowane, a firma „Suez” nie nadąża z wywozem śmieci – mówił Maksymilian Pryga z Rady Osiedla Złote Łany, który uczestniczył w posiedzeniu Komisji Gospodarki Miejskiej i Mieszkalnictwa, na której poruszono sprawę śmieci. Dodatkowo brakuje odpowiedniego i czytelnego oznakowania kontenerów, co sprawia kłopoty zwłaszcza seniorom. – Żyjemy w dużym skupisku ludzi, praktycznie blok w blok, a wokół mamy wiele rodzin z małymi dziećmi. Przepełnione kubły, zwłaszcza z odpadami bio, mogą wywołać zagrożenie epidemiologiczne, dlatego potrzebna jest zdecydowana reakcja wszystkich podmiotów odpowiedzialnych za wywóz i segregację śmieci w naszym mieście – wyjaśnia Maksymilian Pryga.
O sprawie wypowiadali się również miejscy radni. Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Przemysław Drabek już 6 sierpnia wnioskował o pilne zwołanie komisji w sprawie śmieci, która ostatecznie odbyła się dopiero 23 sierpnia. Jak mówi wiceprzewodniczący, po blisko dwóch miesiącach sytuacja zaczyna być opanowywana, a spółka zajmująca się wywozem odpadów nadrabia zaległości.
Radni oraz mieszkańcy zgłosili szereg uwag do prezydenta miasta, dotyczących częstotliwości odbioru frakcji bio, oznakowania kontenerów itp. – Liczę na szybkie działania i wprowadzenie odpowiednich zmian. Szkoda, że reakcja na kryzysową sytuację musiała trwać tak długo. W związku z poważną sytuacją odbyłem również spotkanie w ZGO, zapoznałem się z najbliższymi planami inwestycyjnymi, które mają zwiększyć możliwości przerobowe, jakość segregacji i co najważniejsze zmniejszyć uciążliwości dla mieszkańców – wyjaśnia wiceprzewodniczący Przemysław Drabek.
Maksymilian Pryga z Rady Osiedla Złote Łany ma nadzieję, że Bielsko-Biała nie będzie drugim Neapolem i nie utonie w śmieciach, a działania interwencyjne przyniosą spodziewany efekt.
Przypomnijmy, zgodnie z informacjami, zamieszczonymi na stronie Urzędu Miasta Bielsko-Biała w wyniku rozporządzenia Ministra Środowiska, które jest konsekwencją wprowadzenia przepisów unijnych, od lipca obowiązują nowe zasady segregacji odpadów komunalnych. Obecnie mieszkańcy Bielska-Białej segregują odpady na 5 frakcji: papier, szkło, metale i tworzywa sztuczne, bio oraz pozostałości po segregowaniu. Dodatkowo są także odbierane: popiół i odpady zielone.
Od 1 lipca funkcjonują nowe zasady segregacji śmieci, które są uciążliwe dla mieszkańców i dla samego Urzędu Miasta. Podział na bio, papier, szkło, czy pozostałości po segregowaniu wymusza na Gminie przygotowanie dodatkowych kontenerów, powiększenie boksów oraz przede wszystkim zwiększenie częstotliwości wywozu odpadów.
Aby cała procedura funkcjonowała w sposób efektywny, potrzebna jest dobra komunikacja pomiędzy urzędem miasta – Zakładem Gospodarowania Odpadami, firmą „Suez” oraz spółdzielniami mieszkaniowymi, co nie zawsze jest takie proste Niestety, jak wynika z informacji od mieszkańców w ostatnim czasie, zwłaszcza na początku sierpnia sytuacja na bielskich śmietnikach była dramatyczna. Rozerwane worki, przepełnione kubły oraz nieprzyjemny zapach, wydobywający się z kontenerów, sprawiały wiele uciążliwości i podgrzewały atmosferę wokół „afery śmieciowej” w Bielsku-Białej.
Najgorzej było na dużych osiedlach mieszkaniowych, gdzie mimo zwiększonej częstotliwości wywozu odpadów sytuacja wyglądała bardzo źle. – Podczas dyskusji na poziomie Rady Osiedla Złote Łany, czy w czasie bezpośrednich rozmów z mieszkańcami cały czas pojawiał się temat śmieci. Niestety, nasze kontenery nie są odpowiednio przygotowane, a firma „Suez” nie nadąża z wywozem śmieci – mówił Maksymilian Pryga z Rady Osiedla Złote Łany, który uczestniczył w posiedzeniu Komisji Gospodarki Miejskiej i Mieszkalnictwa, na której poruszono sprawę śmieci. Dodatkowo brakuje odpowiedniego i czytelnego oznakowania kontenerów, co sprawia kłopoty zwłaszcza seniorom. – Żyjemy w dużym skupisku ludzi, praktycznie blok w blok, a wokół mamy wiele rodzin z małymi dziećmi. Przepełnione kubły, zwłaszcza z odpadami bio, mogą wywołać zagrożenie epidemiologiczne, dlatego potrzebna jest zdecydowana reakcja wszystkich podmiotów odpowiedzialnych za wywóz i segregację śmieci w naszym mieście – wyjaśnia Maksymilian Pryga.
O sprawie wypowiadali się również miejscy radni. Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Przemysław Drabek już 6 sierpnia wnioskował o pilne zwołanie komisji w sprawie śmieci, która ostatecznie odbyła się dopiero 23 sierpnia. Jak mówi wiceprzewodniczący, po blisko dwóch miesiącach sytuacja zaczyna być opanowywana, a spółka zajmująca się wywozem odpadów nadrabia zaległości.
Radni oraz mieszkańcy zgłosili szereg uwag do prezydenta miasta, dotyczących częstotliwości odbioru frakcji bio, oznakowania kontenerów itp. – Liczę na szybkie działania i wprowadzenie odpowiednich zmian. Szkoda, że reakcja na kryzysową sytuację musiała trwać tak długo. W związku z poważną sytuacją odbyłem również spotkanie w ZGO, zapoznałem się z najbliższymi planami inwestycyjnymi, które mają zwiększyć możliwości przerobowe, jakość segregacji i co najważniejsze zmniejszyć uciążliwości dla mieszkańców – wyjaśnia wiceprzewodniczący Przemysław Drabek.
Maksymilian Pryga z Rady Osiedla Złote Łany ma nadzieję, że Bielsko-Biała nie będzie drugim Neapolem i nie utonie w śmieciach, a działania interwencyjne przyniosą spodziewany efekt.
Przypomnijmy, zgodnie z informacjami, zamieszczonymi na stronie Urzędu Miasta Bielsko-Biała w wyniku rozporządzenia Ministra Środowiska, które jest konsekwencją wprowadzenia przepisów unijnych, od lipca obowiązują nowe zasady segregacji odpadów komunalnych. Obecnie mieszkańcy Bielska-Białej segregują odpady na 5 frakcji: papier, szkło, metale i tworzywa sztuczne, bio oraz pozostałości po segregowaniu. Dodatkowo są także odbierane: popiół i odpady zielone.
(RED)