28.05.2018
Sport, Bestwina, Czechowice-Dziedzice, Jasienica, Jaworze, Kozy, Porąbka, Wilamowice, Powiat Bielski, Do czytania, Bielsko-Biała, Szczyrk, Wilkowice
Mundial z nadziejami

Kolejność meczów polskiej reprezentacji podczas nadchodzących mistrzostw świata w Rosji nie jest dla nas korzystna – uważa Zdzisław Kręcina, pochodzący z Żywca długoletni sekretarz Polskiego Związku Piłki Nożnej, doskonale znający realia futbolu w międzynarodowym wymiarze.
Redakcja: Reprezentacja Polski rozpoczęła już przygotowania do mundialu w Rosji. Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że na ten cel przeznaczonych zostanie aż 10 mln złotych. Zwykłemu Kowalskiemu może się zawrócić w głowie od takiej kwoty. Pana jako byłego sekretarza generalnego związku to szokuje?
Zdzisław Kręcina: Koszty są ogromne, ale nie może być inaczej. Dwa zgrupowania w Juracie i Arłamowie, mecze towarzyskie, wreszcie sam wyjazd na mundial i cała organizacja z tym związana. Z czasów swojej pracy przy reprezentacji pamiętam, że ceny hoteli w trakcie takich imprez są tymi z najwyższej półki. Podejrzewam, że w Rosji osobodzień wynieść może nawet 600 dolarów. Sama drużyna wraz ze sztabem szkoleniowym to około 40 osób, do tego dochodzi kierownictwo PZPN i pracownicy odpowiedzialni za poszczególne kwestie, aby wszystko należycie funkcjonowało. Pamiętam mundiale w Korei i Japonii, czy później w Niemczech, że tylko z zaplecza administracyjnego udało się tam około 25 osób. Teraz pewnie będzie to grupa jeszcze liczniejsza, choćby sama obsługa prasowa przy rozwijających się dziś dynamicznie mediach społecznościowych. Sądzę, że podana kwota 10 mln i tak zostanie przekroczona.
Wspomniał pan o mediach społecznościowych, a te również Zdzisławowi Kręcinie absolutnie nie są obce. Od niedawna i na Twitterze, i na Facebooku można śledzić pański punkt widzenia na futbol. Skąd decyzja o podjęciu takiej aktywności „w sieci”?
Mam teraz przede wszystkim trochę więcej czasu, postanowiłem się trochę odmłodzić i wzorem wielu młodszych kolegów zainteresowałem się właśnie mediami społecznościowymi. Przyznam, że sprawia mi to dużą frajdę. Nigdy nie myślałem natomiast, że wiąże się to z aż taką siłą rażenia i oddziaływania. Szybko pojawiło się spore grono osób obserwujących to, co robię, ale uważam, że nie w ilości moc, ale w tym, jak dalej będzie to kontynuowane. Tylko wtedy uwagę uda się zatrzymać na dłużej.
Zanim całkowicie będziemy emocjonować się kadrą biało-czerwonych głośnym echem odbił się finisz polskiej Ekstraklasy. Patologią wręcz jest to, że Legia Warszawa nie mogła świętować mistrzostwa na boisku Lecha w Poznaniu, a mecz decydujący o tytule przerwano...
Jestem tego samego zdania. Budzi pewien niesmak to, w jakich okolicznościach rozgrywki się zakończyły, a Legia zdobyła mistrzostwo. Żyjemy w kraju ponad 40-milionowym i należałoby wszystkie sprawy związane z bezpieczeństwem na stadionach w końcu jakoś załatwić. Margaret Thatcher poradziła sobie z kibicami, mam nadzieję, że i u nas jest to kwestia czasu. Mistrz Polski nawet na „obcym” stadionie powinien być dekorowany. Mało tego – miejscowi powinni zrobić mu szpaler tak piękny, że ta cała przyjemna okoliczność będzie odpowiadała randze wywalczenia tytułu. Uważam, że aby tak mogło być, ustawa musi zostać zmodyfikowana, bo ta obecna widocznie nie przystaje do rzeczywistości. Powinien zająć się tym problemem Sejm, nie widzę innej możliwości na rozwiązanie problemu.
Poziom Ekstraklasy też zachwycający nie jest. Kadra chyba w niewielkim stopniu skorzysta na piłkarzach z naszych rodzimych boisk?
Poza Sebastianem Szymańskim z Legii, który miał ostatnio przebłyski dobrej gry, trudno dostrzec jakąś indywidualność, zbliżającą się poziomem do reprezentacji. Całe szczęście, że kluby zagraniczne szkolą naszych piłkarzy i dzięki temu poziom kadry jest znacznie wyższy, niż wskazywałby na to ten ekstraklasowy. Nie brakuje nam zawodników światowej klasy, to na nich będziemy w głównej mierze liczyć na zbliżającym się mundialu.
Adam Nawałka poprowadzi tę kadrę do sukcesu? W jednym z tweetów napisał pan, że trener w trakcie meczu ma tak naprawdę znikomy wpływ na własny zespół.
I nie jest to bynajmniej teza wymyślona przeze mnie, ale poparta badaniami socjologicznymi i statystycznymi ekspertów angielskich. Podobnie ma się rzecz choćby ze stałymi fragmentami. U nas to już połowa bramki, a statystyka mówi wyraźnie, że rzuty wolne czy rożne dają tylko jednego gola na 10 spotkań.
Jedna rzecz to natomiast podejście szkoleniowe i myśl trenera, a druga bycie motywatorem. To różne sprawy. Adam Nawałka należy do tej grupy trenerów, którzy mają bardzo duże pozaboiskowe oddziaływanie na drużynę i to jego ogromna zaleta z korzyścią dla reprezentacji. Dochodzi do tego również tak istotna kwestia selekcji. W kadrze trener dobiera piłkarzy według swojej koncepcji, stąd czasami są w niej ci zawodnicy, którzy w naszej ocenie niekoniecznie nawet na to zasługują. Ale to właśnie rola selekcjonera, aby stworzyć z wybranej przez siebie grupy piłkarzy dobrze rozumiejący się kolektyw.
W połowie czerwca rozpoczną się piłkarskie mistrzostwa świata. Na inaugurację zagramy z Senegalem, później z Kolumbią i Japonią. Jak widzi pan szansę polskiej reprezentacji?
Nie oceniając klasy sportowej naszych rywali chciałbym zwrócić uwagę na kolejność rozgrywanych meczów, a ten jest moim zdaniem bardzo niekorzystny. Senegal w meczu otwarcia będzie stać na wszystko, jeśli przegra może właściwie jechać do domu. Kolumbia, jak to południowcy, jawi się jako trudny przeciwnik, teoretycznie najłatwiejszy będzie mecz z Japonią. Gdyby to od tego spotkania zaczął się nasz udział w mistrzostwach, to mielibyśmy większe szanse.
Dla mnie Senegal to główny faworyt naszej grupy. Jeszcze kilkanaście lat temu jeden czy dwa afrykańskie zespoły się przewijały, a teraz tworzą zwartą siłę. Dynamizmu takiego spodziewałem się w Azji, tymczasem po Europie i Ameryce Południowej to właśnie reprezentacje państw afrykańskich są najmocniejsze. Nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki. Fajnie, gdyby mistrzostwa nie zakończyły się dla nas na meczach grupowych, bo oczekiwania w piłkarskim środowisku są znaczne.
To na koniec jeszcze lokalnie – bliskie nam Podbeskidzie zawodzi oczekiwania kibiców.
Bardzo szkoda, że Podbeskidzie spadło z ekstraklasy. Obecny sezon w I lidze jest kolejnym, który pokazuje, jak ciężko jest na ten najwyższy poziom powrócić. Podbeskidzie ma wspaniały stadion, jest zaangażowane środowisko w to, aby piłka w Bielsku-Białej miała się jak najlepiej, klub bardzo wspierają władze miasta. Patrzę na ten klub w perspektywie potencjału całego regionu. Zostałem nie tak dawno mile zaskoczony na derbach w Żywcu pomiędzy Koszarawą i Góralem, bo dostrzegłem kilku naprawdę zdolnych chłopaków. Z tym wszystkim natomiast wyniki w parze niestety nie idą.
Futbolowy Przystanek Rosja
W kwietniu, a więc na dwa miesiące przed startem piłkarskich mistrzostw świata, portal SportoweBeskidy.pl rozpoczął emisję programu „Przystanek Rosja”, który poprzez spotkania ze znanymi postaciami polskiego futbolu przybliża mundial z beskidzkiej perspektywy.
Pomysł stworzenia programu poświęconego różnym wątkom, skupiającym się wokół piłkarskiej reprezentacji Polski, podjęli dziennikarze sportowi z regionu. Studio urządzone jest w siedzibie Beskidzkiej Rady Olimpijskiej na terenie Stadionu Miejskiego w Bielsku-Białej. Rolę prowadzącego pełni Mateusz Stwora, w charakterze ekspertów w poszczególnych odcinkach „Przystanku Rosja” pojawiają się redaktor naczelny portalu SportoweBeskidy.pl Marcin Nikiel oraz dziennikarz specjalizujący się w tematyce reprezentacji Polski Maksymilian Pryga.
Pierwszym gościem zaproszonym do studia programu był eks-reprezentant Polski Adrian Sikora, napastnik pochodzący z Ustronia, związany w przeszłości m.in. z Dyskobolią Groclinem Grodzisk Wielkopolski, czy Piastem Gliwice oraz zagranicznymi Apoelem Nikozja i Realem Murcia. Następnie swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi mundialu podzielił się uznawany za jedną z ikon bielskiego Podbeskidzia Dariusz Kołodziej, obecnie pracujący jako trener młodych talentów piłkarskich. W trzecim odcinku gośćmi lokalnych dziennikarzy był znany kibicom z gry w kadrze narodowej, ale i Wiśle Kraków, czy klubach takich, jak Southampton, czy Chievo Verona, obecnie piłkarski ekspert Kamil Kosowski. W maju wyemitowany został także program z udziałem byłego sekretarza generalnego PZPN Zdzisława Kręciny.
„Przystanek Rosja” przygotowany został przede wszystkim pod kątem mediów społecznościowych, pojawiając się na oficjalnym fanpage'u portalu SportoweBeskidy.pl na Facebooku. Oglądać można go również w Telewizji Regionalnej, nadającej w Bielsku-Białej, Skoczowie, Cieszynie, czy Oświęcimiu.
Redakcja: Reprezentacja Polski rozpoczęła już przygotowania do mundialu w Rosji. Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że na ten cel przeznaczonych zostanie aż 10 mln złotych. Zwykłemu Kowalskiemu może się zawrócić w głowie od takiej kwoty. Pana jako byłego sekretarza generalnego związku to szokuje?

Wspomniał pan o mediach społecznościowych, a te również Zdzisławowi Kręcinie absolutnie nie są obce. Od niedawna i na Twitterze, i na Facebooku można śledzić pański punkt widzenia na futbol. Skąd decyzja o podjęciu takiej aktywności „w sieci”?
Mam teraz przede wszystkim trochę więcej czasu, postanowiłem się trochę odmłodzić i wzorem wielu młodszych kolegów zainteresowałem się właśnie mediami społecznościowymi. Przyznam, że sprawia mi to dużą frajdę. Nigdy nie myślałem natomiast, że wiąże się to z aż taką siłą rażenia i oddziaływania. Szybko pojawiło się spore grono osób obserwujących to, co robię, ale uważam, że nie w ilości moc, ale w tym, jak dalej będzie to kontynuowane. Tylko wtedy uwagę uda się zatrzymać na dłużej.
Zanim całkowicie będziemy emocjonować się kadrą biało-czerwonych głośnym echem odbił się finisz polskiej Ekstraklasy. Patologią wręcz jest to, że Legia Warszawa nie mogła świętować mistrzostwa na boisku Lecha w Poznaniu, a mecz decydujący o tytule przerwano...
Jestem tego samego zdania. Budzi pewien niesmak to, w jakich okolicznościach rozgrywki się zakończyły, a Legia zdobyła mistrzostwo. Żyjemy w kraju ponad 40-milionowym i należałoby wszystkie sprawy związane z bezpieczeństwem na stadionach w końcu jakoś załatwić. Margaret Thatcher poradziła sobie z kibicami, mam nadzieję, że i u nas jest to kwestia czasu. Mistrz Polski nawet na „obcym” stadionie powinien być dekorowany. Mało tego – miejscowi powinni zrobić mu szpaler tak piękny, że ta cała przyjemna okoliczność będzie odpowiadała randze wywalczenia tytułu. Uważam, że aby tak mogło być, ustawa musi zostać zmodyfikowana, bo ta obecna widocznie nie przystaje do rzeczywistości. Powinien zająć się tym problemem Sejm, nie widzę innej możliwości na rozwiązanie problemu.
Poziom Ekstraklasy też zachwycający nie jest. Kadra chyba w niewielkim stopniu skorzysta na piłkarzach z naszych rodzimych boisk?
Poza Sebastianem Szymańskim z Legii, który miał ostatnio przebłyski dobrej gry, trudno dostrzec jakąś indywidualność, zbliżającą się poziomem do reprezentacji. Całe szczęście, że kluby zagraniczne szkolą naszych piłkarzy i dzięki temu poziom kadry jest znacznie wyższy, niż wskazywałby na to ten ekstraklasowy. Nie brakuje nam zawodników światowej klasy, to na nich będziemy w głównej mierze liczyć na zbliżającym się mundialu.
Adam Nawałka poprowadzi tę kadrę do sukcesu? W jednym z tweetów napisał pan, że trener w trakcie meczu ma tak naprawdę znikomy wpływ na własny zespół.
I nie jest to bynajmniej teza wymyślona przeze mnie, ale poparta badaniami socjologicznymi i statystycznymi ekspertów angielskich. Podobnie ma się rzecz choćby ze stałymi fragmentami. U nas to już połowa bramki, a statystyka mówi wyraźnie, że rzuty wolne czy rożne dają tylko jednego gola na 10 spotkań.
Jedna rzecz to natomiast podejście szkoleniowe i myśl trenera, a druga bycie motywatorem. To różne sprawy. Adam Nawałka należy do tej grupy trenerów, którzy mają bardzo duże pozaboiskowe oddziaływanie na drużynę i to jego ogromna zaleta z korzyścią dla reprezentacji. Dochodzi do tego również tak istotna kwestia selekcji. W kadrze trener dobiera piłkarzy według swojej koncepcji, stąd czasami są w niej ci zawodnicy, którzy w naszej ocenie niekoniecznie nawet na to zasługują. Ale to właśnie rola selekcjonera, aby stworzyć z wybranej przez siebie grupy piłkarzy dobrze rozumiejący się kolektyw.
W połowie czerwca rozpoczną się piłkarskie mistrzostwa świata. Na inaugurację zagramy z Senegalem, później z Kolumbią i Japonią. Jak widzi pan szansę polskiej reprezentacji?
Nie oceniając klasy sportowej naszych rywali chciałbym zwrócić uwagę na kolejność rozgrywanych meczów, a ten jest moim zdaniem bardzo niekorzystny. Senegal w meczu otwarcia będzie stać na wszystko, jeśli przegra może właściwie jechać do domu. Kolumbia, jak to południowcy, jawi się jako trudny przeciwnik, teoretycznie najłatwiejszy będzie mecz z Japonią. Gdyby to od tego spotkania zaczął się nasz udział w mistrzostwach, to mielibyśmy większe szanse.
Dla mnie Senegal to główny faworyt naszej grupy. Jeszcze kilkanaście lat temu jeden czy dwa afrykańskie zespoły się przewijały, a teraz tworzą zwartą siłę. Dynamizmu takiego spodziewałem się w Azji, tymczasem po Europie i Ameryce Południowej to właśnie reprezentacje państw afrykańskich są najmocniejsze. Nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki. Fajnie, gdyby mistrzostwa nie zakończyły się dla nas na meczach grupowych, bo oczekiwania w piłkarskim środowisku są znaczne.
To na koniec jeszcze lokalnie – bliskie nam Podbeskidzie zawodzi oczekiwania kibiców.
Bardzo szkoda, że Podbeskidzie spadło z ekstraklasy. Obecny sezon w I lidze jest kolejnym, który pokazuje, jak ciężko jest na ten najwyższy poziom powrócić. Podbeskidzie ma wspaniały stadion, jest zaangażowane środowisko w to, aby piłka w Bielsku-Białej miała się jak najlepiej, klub bardzo wspierają władze miasta. Patrzę na ten klub w perspektywie potencjału całego regionu. Zostałem nie tak dawno mile zaskoczony na derbach w Żywcu pomiędzy Koszarawą i Góralem, bo dostrzegłem kilku naprawdę zdolnych chłopaków. Z tym wszystkim natomiast wyniki w parze niestety nie idą.
Futbolowy Przystanek Rosja
W kwietniu, a więc na dwa miesiące przed startem piłkarskich mistrzostw świata, portal SportoweBeskidy.pl rozpoczął emisję programu „Przystanek Rosja”, który poprzez spotkania ze znanymi postaciami polskiego futbolu przybliża mundial z beskidzkiej perspektywy.
Pomysł stworzenia programu poświęconego różnym wątkom, skupiającym się wokół piłkarskiej reprezentacji Polski, podjęli dziennikarze sportowi z regionu. Studio urządzone jest w siedzibie Beskidzkiej Rady Olimpijskiej na terenie Stadionu Miejskiego w Bielsku-Białej. Rolę prowadzącego pełni Mateusz Stwora, w charakterze ekspertów w poszczególnych odcinkach „Przystanku Rosja” pojawiają się redaktor naczelny portalu SportoweBeskidy.pl Marcin Nikiel oraz dziennikarz specjalizujący się w tematyce reprezentacji Polski Maksymilian Pryga.
Pierwszym gościem zaproszonym do studia programu był eks-reprezentant Polski Adrian Sikora, napastnik pochodzący z Ustronia, związany w przeszłości m.in. z Dyskobolią Groclinem Grodzisk Wielkopolski, czy Piastem Gliwice oraz zagranicznymi Apoelem Nikozja i Realem Murcia. Następnie swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi mundialu podzielił się uznawany za jedną z ikon bielskiego Podbeskidzia Dariusz Kołodziej, obecnie pracujący jako trener młodych talentów piłkarskich. W trzecim odcinku gośćmi lokalnych dziennikarzy był znany kibicom z gry w kadrze narodowej, ale i Wiśle Kraków, czy klubach takich, jak Southampton, czy Chievo Verona, obecnie piłkarski ekspert Kamil Kosowski. W maju wyemitowany został także program z udziałem byłego sekretarza generalnego PZPN Zdzisława Kręciny.
„Przystanek Rosja” przygotowany został przede wszystkim pod kątem mediów społecznościowych, pojawiając się na oficjalnym fanpage'u portalu SportoweBeskidy.pl na Facebooku. Oglądać można go również w Telewizji Regionalnej, nadającej w Bielsku-Białej, Skoczowie, Cieszynie, czy Oświęcimiu.